Recenzje tematycznie

niedziela, 8 kwietnia 2018

12) "Sezon burz" i "Miecz Przeznaczenia" A. Sapkowskiego, czyli Wiedźmina ciąg dalszy

     Tajemniczy jegomość o przenikliwym spojrzeniu, dwa miecze na jego plecach, zapewne wykute na specjalne zamówienie i koń, zawsze zwany Płotką, to pewność iż mamy do czynienia nie z byle kim. To sam Geralt z Rivii, żywa legenda, poprawny wiedźmin, przestrzegający wewnętrznego regulaminu, który sam narzucił sobie, by nie pogubić się w życiu, by łatwiej wykonywać swoją pracę, strzec wyznawanych wartości bez względu na sytuację czy okoliczności, bez względu na zleceniodawcę, by zachować resztki człowieczeństwa. Człowieczeństwa, którego on miał więcej niż zwykły człowiek, a którego posiadania mu odmawiano, bo przeszedł Próbę Traw, bo ktoś majstrował przy jego genach, ale on pozostał sobą, człowiekiem wrażliwym o wielkim sercu, skrytym pod maską złośliwości, ironii i twardego charakteru.
     "Sezon Burz" A. Sapkowskiego jest osobną powieścią o naszym Wiedźminie. Tytuł być może ma nam podpowiedzieć, że to nie będzie spokojna książka, lecz tętniąca życiem, przerzucająca Geralta z miejsca na miejsce, by płynął z prądem rzeki narzucanym przez meandry życia. Tu aż kipi od domyślnych spisków, tajemnic, niewytłumaczonych zjawisk. 
     Biały Wilk przybył do Kerack, nadmorskiego miasteczka, które szumnie tytułowało się królestwem z własną dynastią, krótkotrwałą, aczkolwiek istniejącą od 2 pokoleń, żyjącego głównie z bogactw morza. Towarzyszył mu nieodżałowany przyjaciel, jedyny w swoim rodzaju poeta, kochający sławę i kobiety, wyjątkowy pod każdym względem... Jaskier ;) Ach, ileż humoru wnosi ta para. Jednak wracając do meritum, Geralt przyjechał do Kerack, by podjąć jakieś intratne zlecenie. Wygłodniały po podróży, postanowił poraczyć się czymś smacznym, wstąpił do jednej z lepszych karcz i... nawet nie zdążył skonsumować zamówionego dania polecanego przez samego właściciela przybytku. Czemu? Biały Wilk komuś przeszkadzał, został więc wplątany w kryminalne sprawy. Dodając pikanterii całej sprawie, warto wspomnieć, że z całym zamieszaniem związana była pewna rudowłosa piękność o magicznych umiejętnościach. Domyślacie się kto? Tak, Koral. Najpierw naszemu wojownikowi przypisano wyłudzanie pieniędzy i okradanie państwowej kiesy Kerack, potem oskarżono o pobicie "niewinnych" obywateli i nieczyste intencje. Tym oto sposobem nasz bohater trafił do więzienia, stracił swój bezcenny dobytek i wmieszał się w prawdziwe bagno. Wiedźmin bez mieczy to tak jakby stracił rękę, w dodatku osaczony przez czarodziejskie środowisko polujące na jego najmniejsze potknięcie, szczujące go na potwory, demony, a tak naprawdę mające wśród siebie prawdziwego potwora, który wymknął się spod kontroli, pozbawionego człowieczeństwa w każdym calu. Wiedźmin wiedziony przez Koral i jej pracodawców przez kolejne zadania pokazał kim tak naprawdę jest, na co zezwalał mu kodeks, do czego był w stanie się posunąć, jak bardzo cenił przyjaciół.
     Ciekawymi postaciami przykuwającymi uwagę w tej książce są na pewno Addario, krasnolud o przyjacielskim usposobieniu, niestroniący od niesienia pomocy nieznajomym oraz Mozaik, uczennica Koral, dziewczyna cierpliwie i pokornie znosząca humory swojej mistrzyni. Żałuję, że poświęcono im tak niewiele miejsca. Pojawia się także wilkołacza rodzina, której głowa rodziny jest zaprzyjaźniona z naszym bohaterem oraz znana z cyklu Nimue. 
    Książka ciekawa, dobrze napisana, uzupełniająca znane nam już historie, wyjaśniające wątki z poprzednich części. Czy warto? Zdecydowanie tak, jeśli interesują Was losy Białego Wilka.

    Cytat z "Sezonu Burz" dot. historii i historyków - "Historia - uśmiechnął się wiedźmin - to relacja, większością kłamliwa, ze zdarzeń, większością nieistotnych, zdawana nam przez historyków, większością durniów". Naprawdę tak jesteśmy postrzegani przez społeczeństwo?

    "Miecz przeznaczenia" to zbiór opowiadań, podobnie jak "Ostatnie życzenie". Każde dotyczy czegoś innego, jednak są ze sobą połączone ciągiem zdarzeń. W "Granicy możliwości" Geralt ruszył wraz z Jaskrem przez przypadek na poszukiwanie smoka. Poznał krasnoludy, błędnego rycerza, tajemniczego szlachcica w towarzystwie dwóch Zerrikanek, a nawet natknął się na swoją ukochaną, która nie wybaczyła mu dawnych grzeszków. Naprawdę bardzo ciekawie napisane, a w dodatku z wyjaśnieniem legendy o złotym smoku. W "Okruchu lodu" Sapkowski dał nam możliwość na bliższe przyjrzenie się związkowi wiedźmina i Yennefer, kobiety, która bała się podjąć ostatecznej decyzji, postawionej na rozstaju dróg przez własne serce. Między kim a kim? Białym Wilkiem a starym, dobrym znajomym, czarodziejem. Kogo ostatecznie wybrała albo jak rozwiązała sytuację? Podpowiem Wam, że w całą sprawę zamieszała dwie magiczne pustułki, czarne jak noc, posłanników. Historia warta poznania i nawiązująca do jednej ze znanych baśni. "Wieczny Ogień" dotyczy historii niziołka, który nagle dorobił się swojego sobowtóra, bardzo przedsiębiorczego, jednak nieco kłopotliwego. Pisarz w tym utworze raczy nas wiadomościami o pomroce zwanej mimikiem, dopplerem, vexlingiem, bedakiem, podwójniakiem czy mieniakiem. Istocie, która może przybrać kształt i i zachowania, a nawet myśli obserwowanej postaci, co do joty, tak, że na pierwszy rzut oka nie rozpozna się oryginału od falsyfikatu. To jedno z bardziej udanych opowiadań. Wzruszająca końcówka z przesłaniem, że każdy ma prawo do życia i funkcjonowania bez względu na przynależność rasową. W opowiadaniu "Trochę poświęcenia" wiedźmin został zamieszany w miłosne zawirowania międzygatunkowe między księciem a syrenką (tak dobrze znany motyw z baśni). Sam Geralt również zachłysnął się miłością, mamiąc piękne i utalentowane dziewczę, próbując zapomnieć o swej Yennefer. Dobrze napisane, znajdziemy tu co nieco ironii i całkiem sporo humoru. Tytułowe dwa słowa pokazują, że odrobina poświęcenia może komuś pomóc, jednak czasem niesie to ze sobą drobne wyrzuty sumienia, co nie zawsze jest korzystne. Warto się zastanowić, czy naprawdę warto coś poświęcić, nawet odrobinę. "Miecz przeznaczenia" opowiada nam o pierwszym spotkaniu Białego Wilka z Ciri, driadach i ich zwyczajach. Utwór wciągający, wyjaśniający wiele niedopowiedzianych elementów z cyklu. Dla fanów Cirilli obowiązkowy. "Coś więcej" - to zdecydowanie coś z czym każdy fan wiedźmina musi się zapoznać. Tu wyłania się wrażliwe serce Geralta, poznajemy jego najskrytsze myśli, widzimy chwile słabości i możemy w końcu osobiście poznać jego matkę. Ponadto poznajemy siłę przeznaczenia i jesteśmy świadkami jego spełniania się. Opowiadanie genialne. Chwytające za serce.
     Po cyklu miałam mieszane uczucia wobec Geralta i jego przygód, jednak po opowiadaniach i "Sezonie Burz" wniknęłam całkowicie w to uniwersum, jego nieskończone możliwości interpretacji, bogate pola manewru autora i przedstawiony świat wierzeń słowiańskich. Szkoda, że tak mało miejsca poświęcono pomrokom, walce Białego Wilka z nimi. Mimo to myślę, że warto zapoznać się z dziełami Sapkowskiego, a czas temu poświęcony nie będzie zmarnowany.