Recenzje tematycznie

niedziela, 16 października 2022

150) "Mikerija Lilia Nilu" - Józef Julian Sękowski (opr. Joachim Śliwa)

 
   XIX wiek to narodziny archeologii i nauki nowego podejścia do przeszłości. Wiara w kościelne wykładnie biblijne zaczyna być traktowana z przymrużeniem oka. Do źródeł pisanych historia podchodzi z coraz większym dystansem, nie wierząc w każde słowo, porównując dokumenty z tego samego okresu, dochodząc przyczyn występujących różnic. Po wyprawach Napoleona wzmaga się zainteresowanie Orientem, w tym Bliskim Wschodem. Jest popyt, jest podaż. Rynek nie lubi pustki. Coraz więcej młodych umysłów, chłonnych wiedzy i ciekawych świata, zaczyna uczyć się w tych kierunkach. Jednym z nich jest Józef Julian Sękowski.

   Młody orientalista spędza w Egipcie kilka miesięcy, zwiedzając go, przyglądając się rozgrywkom o starożytne artefakty między światowymi potęgami. Pozostaje z boku, lecz skrzętnie odnotowuje w pamięci wszelkie drobiazgi, co potem przenosi na papier. Wynikiem tego jest m.in. "Mikerija Lilia Nilu", wydana ponownie w 2021r., opracowana, opatrzona wstępem i objaśnieniami przez nikogo innego jak przez samego Joachima Śliwę. 

  Autor, Sękowski, twierdzi, że to przekład ze starożytnego papirusu o tytułowej Mikeriji, córce faraona. Czyżby? Ogólny zarys wierzeń przypomina Kemet, tak samo jak przedstawiona jak zależność między władcą a poddanymi. Podczas lektury odniosłam wrażenie, że to przypowieść, tak jak te z Biblii, tylko inspirowana Egiptem, by opowiedzieć o pewnych uniwersalnych prawdach o ludzkim charakterze: chciwości i skąpstwie bez granic, ślepym i lojalnym oddaniu władzy, dwulicowości polityków, spryt i podstęp mogą być drogą do zaszczytów, a uczciwość nie zawsze popłaca.

   W tej książeczce jest nieco z filozofii, ezoteryki i historii. Składniki przemieszano, wymieszano i powstała z tego dumanina o przeszłości z domieszką współczesnych autorowi zagadnień na temat m.in. stosunku do zabytków, podatków, pojęcia dobra i zła. Warto też wziąć pod uwagę kontekst czasowy powstania tej powiastki. Być może ma to znaczenie przy interpretacji przedstawionych treści.

   Ta opowiastka jest ciekawa z punktu widzenia osób zainteresowanych egiptomanią, poziomem znajomości tejże cywilizacji w XIX wieku. Warto też zwrócić uwagę na inspirację dziełem Herodota, którego odpowiednie fragmenty zostały zamieszczone w tymże wydaniu "Mikeriji Lilii Nilu".

s.40
  Dla mnie to lektura interesująca, ale taka, która szybko uleci z pamięci. Polecam jako ciekawostkę, by zapoznać się literaturą o Kemet z XIX w. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz