Nasi wschodni sąsiedzi mogą poszczycić się całkiem pokaźną kolekcją baśni o słowiańskim rodowodzie. Może z czasem nabrały one uwspółcześnionego kolorytu, ale nic nie straciły ze swego powabu. Opowieści o domowikach, czartach czy dziadku Mrozie wciąż są tam żywe.
Katherine Arden, Amerykanka zafascynowana rosyjską kulturą, postanowiła stworzyć własną baśń na podstawie słowiańskich legend. Prym wiedzie tu Morozko i jego niedźwiedzi brat. Pierwszy tom trylogii "Niedźwiedź i słowik" był moim zdaniem genialny. Książka godna polecenia na każdym poziomie. Jaki okaże się drugi tom?
Arden w "Dziewczynie z wieży" ponownie wykorzystuje historię Morozka. Wplątuje w to również wątek Kościeja Nieśmiertelnego.
Na swojej drodze ponownie spotykamy Wasię, dziewczynę, która zostaje zmuszona do ucieczki ze swojej rodzinnej ziemi z powodu swojej inności, odziedziczonej po matce i babce. Wasylisa widzi to, co umyka innym, relikty świata przeszłego, istoty niezwykłe, zwane m.in.: pomrokami, czartami lub demonami. To świat, który przeraża chrześcijan. Oni pakują to w worek "złe". Wszystko czego nie rozumieją i nie chcą zrozumieć. Zamykają się w świecie ikon, pięknych słów o miłosierdziu, miłości i wzajemnej pomocy, niosąc przy tym ból, cierpienie i przemoc. Postępują odwrotnie do wyznawanych wartości. Kobiety takie jak Wasia są przez nich zwane czarownicami, oskarżane o zło i palone na stosie. Dziewczę czmycha w głąb zimowego lasu na swym gniadym Słowiku i zbiera siły w chatce pana mrozu i śniegu, by ruszyć dalej w drogę i "odnaleźć" swoje miejsce na ziemi oraz sens istnienia. Czy istnieje choć cień szansy, że Pietrowna podda się i dostosuje do roli, jaką narzuca jej płci społeczeństwo? Nie liczyłabym na to. Samotna kobieta podróżnik to pokusa dla mężczyzn do jej ograbienia i zniewolenia, lecz młody chłopiec, syn bojara, przemierzający stepy i lasy w poszukiwaniu przygód to już inna bajka. Otóż to. Wasia ma głowę na karku i przy pomocy Morozki poznaje świat. Przypadkiem trafia na jednego z członków swojej rodziny i staje się centrum zainteresowania Wielkiego Księcia Moskiewskiego oraz jego dworu. Co tam na nią czeka? Kto zastawia pułapkę? Kim jest rudy Kasjan Lutowicz? Czy ten kto podaje się za przyjaciela, może być wrogiem? Na czyje polecenie czarty śledzą Wasię? Jaka historia kryje się za jej korzeniami? Kim ona właściwie jest? Kim jest tytułowa dziewczyna z wieży?
Książka opowiada głównie o Wasi i jej przygodach. Bohaterka dorosła, nieco zmądrzała, jest bardziej samodzielna i świadoma swoich talentów. Jednak bywają momenty, że ponosi ją brawura i pycha, gdy pewność siebie przesłania jej zdrowy rozsądek i obiektywną ocenę sytuacji. Nieraz ryzykuje przez to swoim życiem, ale także towarzyszy, w tym Słowika.W takich właśnie chwilach może liczyć na Morozkę. Sadzę, że Wasia dopiero poznaje siebie, życie oraz ludzi. Nie mając rozeznania myli się i gubi właściwą drogę, ale kto wie czy nie dzięki temu poznaje prawdę? Arden buduje tę postać bardzo realnie. Na dobrą sprawę, każda z nas mogłaby być Wasią. Taką ciekawą świata, chętną zrzucić ciężar zakazów i nakazów, zasmakować nieco wolności, byle nie dać zamknąć się w czterech ścianach teremu na całe życie lub w klasztorze. Każda wolna istota pragnie taką pozostać i nie dziwię się Wasi, że buntuje się i przyodziewa się w męskie ubranie, ruszając na podbój świata. Która z nas nie marzyła o czymś takim, będąc dzieckiem?
Inną ważną postacią jest Sasza, brat Wasi. Zakonnik i jednocześnie doradca Wielkiego Księcia Moskiewskiego. Zaintrygował mnie. W pierwszym tomie pojawia się parę razy, ale to wciąż za mało, by go poznać. W drugim tomie pisarka zaspokaja naszą ciekawość, Sasza staje się nieodłączną częścią pierwszego planu fabuły. Kocha siostry i jest oddany Bogu, jednak niektóre sytuacje zmuszają go do trudnych wyborów między jednym a drugim. Tym samym Aleksander jest rozdarty. Czasem odnosiłam wrażenie, że Wasia i jej świat go przerażają. On jej nie rozumie, chce wtłoczyć w znane i bezpieczne ramy, bo poza schematem czai się niebezpieczeństwo i zło. Sasza to mężczyzna niezwykle inteligentny, rozsądny, opanowany, bystry, oddany i lojalny władcy, pragnący dobra i pokoju dla swych rodaków.
Oprócz nich mamy cały szereg postaci jak: bandyci, Tatarzy, służki i dwórki z otoczenia Olgi, siostrę Wasi oraz jej dzieci, towarzystwo Dymitra Iwanowicza (księcia), Czelibeja, Kasjana Lutowicza. Każdy z bohaterów ma inne cechy i temperament. Za każdym stoi inna historia i to właśnie czyni "Dziewczynę z wieży" powieścią niezwykłą i wciągającą. Wasia i Sasza to tylko początek góry lodowej. Olga i jej kobiety zamknięte w teremie tworzą swój własny świat skoncentrowany wokół potrzeb mężczyzn i wychowania dzieci. Dymitr pod płaszczem zabaw i śmiechu, uważnie obserwuje dwór, obmyśla plany utrzymania władzy i wojny z chanem.
Ta książka nie kończy się na postaciach. Mamy tu całą panoramę społeczeństwa. Od rolników i służących po bojarów, władców, a nawet zakonników. Daje nam to możliwość wniknięcia w tamtejsze czasy, poznania ludzi, ich zwyczajów i tradycji, ich sposobu postrzegania świata i trudności, z jakimi muszą sobie radzić, by przetrwać.
Najbardziej tajemniczym, a zarazem najciekawszym bohaterem jest moim zdaniem Morozko. Demon czy człowiek, mimo przypisanej mu roli, o wielkim sercu, pragnący ciepła i miłości, choć wzbraniający się przed tym. Istota odwieczna, choć niepozbawiona zwykłych problemów. Nieidealny, lecz intrygujący. Pełen tajemnic i ciszy zaklętej w oczach. Kim stanie się dla Wasi?
Wątek Kościeja Nieśmiertelnego zostaje tu przez Arden świetnie wplątany. Wprowadzenie i rozwinięcie jak najbardziej na tak. Żałuję tylko, że zakończenie przebiega za szybko, bez większych wyjaśnień dot. samego mężczyzny i jego życia. Pisarka oferuje nam urywki podsycające ciekawość, lecz za szybko się ich pozbywa. Mam nadzieję, że trzeci tom to naprawi.
Na uwagę zasługuje także wątek babci i prababci Wasi. Za życia musiały to być kobiety niezwykłe, lecz jakie tajemnice skrywały? Część z nich odkrywamy w "Dziewczynie z wieży". Wydaje mi się, że odegrają one znaczącą rolę w kolejnej części. Kim lub czym była Tamara i jej matka? Czym były ich konie? Jaki związek miały ze światem czartów? Co łączyło je z Morozkiem i Kościejem? Co odziedziczyła po nich Wasia? Czy nowe pokolenie również zostanie wplątane w całą sytuację?
Więcej pytań niż odpowiedzi dała mi ta książka, lecz nie jestem z tego powodu zirytowana. Czekam na trzeci tom z niecierpliwością. Przy "Dziewczynie z wieży" bawiłam się naprawdę dobrze, przeżywałam każdą przygodę wraz z bohaterami, dopingując im przy każdym kroku. Razem z Wasią wędrowałam po ciemnym lesie opatulona kocem,
uciekałam przed bandytami i z niepokojem wyglądałam w ciemność, czy coś
mnie nie obserwuje. Strona po stronie autorka czaruje i wciąga w świat będący na
granicy jawy i snu za pomocą plastycznych opisów i naturalnych dialogów.
Tak, naturalność jest tu podstawą sukcesu. Fabuła, akcja, język, postacie - to wszystko bardzo
mi się podoba. Arden potrafi budować napięcie, knuć intrygi i wciągnąć czytelnika w swoje uniwersum. Wie, co robi. Ma talent. Ma pomysł, który skrzętnie realizuje. Czego chcieć więcej od książki i autora? Tylko ciągu dalszego, tak samo genialnego. I więcej Morozki poproszę. Może i pomrok tu nieco mniej niż w pierwszej części, ale ich obecność i tak jest odczuwalna.
Z książkami Katherine Arden warto się zapoznać i posmakować Rosji w jej wydaniu.
Kim według Was jest dziewczyna z wieży? Macie swoje typy? To człowiek czy zjawa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz