Recenzje tematycznie

niedziela, 1 listopada 2020

76) Mitologia słowiańska wg Jakuba Bobrowskiego i Mateusza Wrony

 

   Ostatnie lata są coraz łaskawsze dla słowianofilów, od wyznawców turbosłowianizmu do sprzymierzeńców naukowego podejścia. Luką pomiędzy totalną fikcją a naukowymi dysputami są wszelkie literackie próby tłumaczenia rodzimych wierzeń bądź tylko twory nimi inspirowane. Powstało kilka zbiorów opowieści związanych z wiarą Słowian pretendujących do miana mitologii, lecz z zaznaczeniem, że są tylko nimi inspirowane i uzupełnione fantazją autora.

   Jedną z nich jest "Mitologia słowiańska" Jakuba Bobrowskiego i Mateusza Wrony wydana nakładem wydawnictwa BOSZ w 2018 roku. Już na wstępie autorzy zaznaczają, że to "opracowanie popularne", przeznaczone dla szerszego kręgu czytelników, ale bazujące ściśle na opracowaniach naukowych, których najważniejsza część została wymieniona w bibliografii. Jaka idea przyświecała autorom? Chęć upowszechnienia rodzimych wierzeń, elementów kultury czy tradycji, których sporo zachowało się do dziś, lecz nie zawsze zdajemy sobie z nich sprawę i z ich korzeni. Polska kultura wiele zawdzięcza słowiańskiemu dziedzictwu, lecz kto o tym wie? Ta książka ma to zmienić.

   "Mitologia słowiańska" została podzielona na trzy części. Pierwsza część pt. "Bogowie" dotyczy m.in. kwestii stworzenia świata i niebios, człowieka i jego przeznaczenia. Skupia się na Perunie, Welesie, Mokoszy, Chorsie i Rodzie, choć wymienia też pomniejsze bóstwa jak Swarożyc, Dadźbog czy Rodzanice. W ciekawy sposób tłumaczy powstanie nieba i gwiazd oraz krainy umarłych. Warto też bliżej przyjrzeć się ludzkiej duszy i jej elementom składowym. Mnie ta wizja ujęła. Część druga tyczy się biesów, dzieląc je na: ziemskie, wodne, powietrzne i leśne. Jest ich tylko garstka, ale dobrze je przedstawiono i ciekawie opowiedziano ich historie, jedne z wielu możliwych koncepcji. Radzę zajrzeć do stron traktujących o wiedźmie. Końcówka jest wielce pouczająca, iż lepiej słowa dotrzymywać, uważać co i komu się obiecuje, a starszych warto słuchać. Trzecia część zdradza nam losy dwóch słowiańskich junaków, czyli bohaterów, Samona i Niklota. Choć krwi słowiańskiej w nich brakło, serce tutejszym bóstwom i ludziom podarowali, by działać na ich cześć i chwałę. Jakiż to junaków przykryła warstwa kurzu? Czy poznamy jeszcze ich imiona?

   Język zbioru opowieści z minionych wieków jest archaizowany, by oddać klimat tamtejszych lat. Udany zabieg, który tylko uatrakcyjnia lekturę. Bobrowski i Wrona narratorem uczynili bajarza, co słowiańskie ziemie zna od podszewki. Jego postać jest wiarygodna. Wystarczy oczyma wyobraźni przenieść się do małej chatki na uboczu lasu, gdzie tli się niewielkie ognisko, a siwowłosy starzec opowiada zasłyszane historie i stara się wskrzesić głosy przodków, by pamięć o przeszłości nie minęła, bo tylko ona gwarantuje przetrwanie ludu jako całości. Historia budowała ich tożsamość i to podkreślone jest w ostatnim akapicie tej książki.

   BOSZ jako wydawnictwo pięknie wydało tę książkę. Twarda okładka, czytelna czcionka i przejrzysty rozkład treści. Jedyne, co nieco razi to bardzo niepokojące i nieco złowieszcze ilustracje Magdaleny Boffito. Niektóre oddają ducha opowieści, lecz zdecydowana większość może przeistoczyć się w zaczątek koszmaru sennego (w mojej subiektywnej ocenie).

   "Mitologię słowiańską" J. Bobrowskiego i M. Wrony czyta się szybko i przyjemnie. Treściowo naprawdę dopracowana pozycja. Jedno "ale": czemu tak krótko? Bogów i junaków mogłoby wystarczyć, ale biesów ci u nas cała masa, czym chata bogata, a co kraj, to pomroka. Wszędobylskie to stwory były, co głowa niemała, a jakie złośliwe, choć nie wszystkie z nich. Od wyboru do koloru, wybierać jest w czym, więc skąd taki dobór? Jeszcze kilka dorzucić do spisu i czytelnik byłby ukontentowany. Powstaje lekki niedosyt, lecz z tym żyć można i warto udać się na dalszy połów, choćby w bibliografii podany.

   Lektura to godna polecenia i pogawędki niejednej, bo tematy porusza ważne, nie tylko z rodzimego podwórka, bo uniwersalne jak poszanowanie tradycji i rodziny, wierność swoim zasadom, siłę przyjaźni i miłości, więzi z miejscem pochodzenia. Siła tkwi w naszej pamięci i szacunku wobec przodków. "Mitologia słowiańska" Bobrowskiego i Wrony dla laika jest w sam raz, a dla obeznanego z tematem to ciekawa interpretacja literacka słowiańskich wątków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz