W jednym z antykwariatów udało mi się znaleźć i kupić debiut Witolda Jabłońskiego pt. "Gorące uczynki" wydane w 1988 roku przez Wydawnictwo Łódzkie. Bardzo cenię tego autora, jego wiedzę i kunszt literacki, niebanalny styl i umiejętne łączenie historii z fantazją. Powyżej wymieniona książeczka zawiera wszystkie te cechy. Co jednak z samą fabułą? O czym mówi? Kogo dotyczy?
Ech, gdyby to wszystko było takie proste. Na pierwszy rzut oka ta powiastka dotyczy trójki młodych ludzi, tj. muzyka, tancerza i scenografki będących w relacji przyjaźniano-miłosno-seksualnej z mocnym akcentem na ten ostatni element. Książka ukazuje ich problemy z odkrywaniem własnej tożsamości płciowej i potrzeb cielesnych, związanych z tym wątpliwościami i wszelkiej maści rozterek, reakcji otoczenia na ich "wyskoki", wzajemne stosunki. W tle pojawiają się zagadnienia dotyczące prawdy, przyjaźni, miłości, prawa do szczęścia, społecznej akceptacji, tematów tabu. Jedne wydarzenia są całkiem realne, inne - sprawiają wrażenie wizji.
Tak jak bardzo cenię Witolda Jabłońskiego i jego dorobek literacki, tak jego debiut mnie, niestety, nie porwał. Nie czuję tej historii, bohaterów, strzępkowej fabuły, powyrywanych z kontekstu scen, które razem stanowią zlepek nie do końca dla mnie zrozumiały. Domyślam się, że taka konstrukcja jest sumiennie realizowanym zamysłem artystycznym autora, który ma przybliżyć czytelnikom perspektywę bohaterów, zagubionych w rzeczywistości, borykających się z określeniem własnej osobowości, dopiero odkrywających siebie na nowo. Być może ten chaos ma odzwierciedlać stan ducha postaci.
"Gorące uczynki" Witolda Jabłońskiego to krótka historia młodych dwudziestoparolatków zagubionych między społecznym tabu a własną orientacją, tym co wypada, a jest. Gdzieś pomiędzy pojawiają się aluzje, głębsze przemyślenia narratora związane z uniwersalną tematyką, np. o miłości czy prawdzie. Może to powiastka, może pastisz. W tym debiucie widać charakterystyczne elementy pisarstwa autora i moim zdaniem ów styl to największy atut tej lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz