"Słowiańskie siedlisko" to saga mówiąca o trudach codziennego życia, przeżyciach i przemyśleniach mieszkańców niewielkiej osady Polany, znajdującej się dwa-trzy dni drogi od Gniezna za czasów panowania Mieszka I i Bolesława Chrobrego.
Czy możemy tu wyznaczyć jednego głównego bohatera lub główną parę? Na pierwszy rzut oka wybór pada na Rzepkę i Dobromira, którym los nie szczędzi cierpień, ale dla zachowania równowagi dorzuca im czasem nieco chwil szczęścia. Wokół nich toczy się główne koło akcji, ale bylibyśmy całkowitymi ignorantami, gdybyśmy nie zwrócili uwagi na pozostałe postacie. Każda chata w Polanie to w zasadzie osobna historia, kryjąca w sobie tajemnice jej mieszkańców, ciekawa i nieraz wzruszająca. Jednak czym byłaby jedna chata? Wszystkie je łączą nierozerwalne więzi potrzeb i sąsiedzkich stosunków. To czasy, gdy jeden jest zależny od drugiego, wzajemnej pomocy i rodzinnej bliskości. Książki Moniki Rzepieli pozwalają nam wkraść się w życie kilku pokoleń tej małej osady na skraju puszczy, poznać ich mentalność, ewolucję sposobu myślenia młodszych roczników i wpływ rozprzestrzeniającego się chrześcijaństwa w podejściu do zagadnienia życia, śmierci oraz codziennego funkcjonowania.
Saga "Słowiańskie siedlisko" to wielowątkowa powieść, wobec której nie można pozostać obojętnym. Autorka wprawną ręką prowadzi nas po średniowiecznej osadzie, wnikliwie obrazując przed czytelnikami dusze jej mieszkańców. Na każdym kroku czuć przygotowanie merytoryczne Rzepieli, jej ogromną wiedzę i jednocześnie pasję mediewistyczną. Godne podziwu. Ponadto sam język obydwu książek zachwyca. Mamy tu sporo archaizmów, lecz każdy został opatrzony przypisem i odpowiednim objaśnieniem. Podczas lektury odnosi się wrażenie, że czyta się starą, średniowieczną kronikę w nieco uwspółcześnionym wydaniu, lecz jakże przyjemnym dla oka i ucha. Można się tu zachwycić szczegółowym przedstawieniem świata, opisami przyrody i otoczenia, co pozwala przenieść się w czasie.
Mimo użycia w tytule "słowiańskie" nie ma tu bezpośrednich nawiązań do spotkań z bogami czy demonami. Poznajemy ich tylko poprzez wspomnienia mieszkańców o ich wierze. Ta książka opowiada o Słowianach w najczystszej postaci jako o ludziach z krwi i kości. I to jest chyba największa zaleta tej pozycji. Tu góruje życie, a nie fantastyka. Ten świat jest tak bliski, tak znany, że z niektórymi postaciami i ich problemami możemy się utożsamić.
Dla zainteresowanych mediewistyką warto wspomnieć o wątku dworu książęcego, przedstawionego za czasów pierwszych Piastów. Dzięki temu mamy okazję poznać nie tylko ich, ale również ich rodziny, sposób rządzenia, prowadzenia drużyny, zapoznać się z samymi wojami, ceną wojny i podejścia do niej przez samych zainteresowanych, zwyczaje panujące na dworze, pozycję kobiet etc.
"Słowiańskie siedlisko" i "Dar Rzepki" Rzepieli to powieści godne polecenia mediewistom oraz pasjonatom życia codziennego w dawnej Polsce bez dodatkowych fantastycznych wariacji. To książki nieco inne od tych, które obecnie zalewają rynek wydawniczy. Ich magia nie polega na bogach i pomrokach, lecz magii życia samego w sobie. I tak, takie lektury są czasem potrzebne, by odetchnąć i zastanowić się nad własnym losem. Czy między naszą, a mentalnością ludzi Polany są jakieś różnice? Jakie wyznajemy wartości i czemu hołdujemy? Czy wiemy czym jest tolerancja, przyjaźń, miłość, powołanie? Czy tylko dobra materialne mają znaczenie? Co daje nam wiara w życie pośmiertne?
Książki polecam, lekkie, przyjemne, a przy okazji z ukrytym przesłaniem. Tą słowiańskość mamy we krwi i nie wyrzekajmy się jej, spróbujmy ją poznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz