Recenzje tematycznie

niedziela, 30 stycznia 2022

118) O miłości u Słowian - "Pragnę więcej" Marty Krajewskiej

   Co może stać się inspiracją do napisania książki? Czy dzieło sztuki może zostać źródłem nowej historii? Jakiś czas temu na profilach społecznościowych Marty Krajewskiej zagościło zdjęcie przedstawiające rzeźbę podarowaną jej przez przyjaciółkę Bernadetę Leśniewską-Gustyn. Dwoje zakochanych ludzi, przytulających się. Bardzo sensualne wyobrażenie. Chwila czułości, tak bardzo intymna, pełna miłości, wzajemnego zafascynowania, a jednocześnie zagłębienia się w dotyku tej drugiej osoby, co sugerują przymknięte powieki, poza ciała i ten ledwie uchwytny uśmiech rozkosznej błogości. Prezent, który ukierunkował lub zainspirował autorkę powieści o Wilczej Dolinie do postawienia kolejnego kroku w swojej karierze i spróbowania sił w książce przeznaczonej dla starszego czytelnika, traktującej w sporej części o cielesności, choć po lekturze uważam, że to tylko wymówka do poruszenia znacznie poważniejszych kwestii, ale po kolei...

   Nowy utwór Marty Krajewskiej nosi sporo sugerujący tytuł "Pragnę więcej" z dopiskiem na okładce "Słowianie kochają mocno i namiętnie". Czyżby kolejny erotyk, tyle, że osadzony w przeszłości? Jest powierzchowny czy o bardziej dogłębnej, skupiającej się też na kwestiach psychologicznych tematyce? Kim są bohaterowie? Jakie łączą ich relacje? Czy jest im pisana miłość? Czy ich droga jest usłana samymi różami? Co może oznaczać tytuł?

   Powieść jest osadzona w uniwersum Wilczej Doliny, gdzie słowiańskie wierzenia żyją i mają realny wpływ na mieszkańców, opiekunem Doliny zostaje Bratmił, uczeń Chaberki i przyjaciel mamuna Munka, dni biegną zgodnie z kalendarzem pór roku, a ludzie dostosowują się do cyklu wegetacyjnego przyrody, by samemu móc przetrwać okres jesienno-zimowy. 

   Fabuła skupia się wokół dwóch przedstawicielek płci pięknej, Jaruny i Sułki. Czytelnik ma możliwość obserwowania ich dorastania, od kilkuletniego szkraba po dojrzałą pannę. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że autorka dobrała je na zasadzie skrajności. Tak różne, tak odmienne praktycznie we wszystkim, a jednak mające wspólne cechy - uczciwość i szczerze kochające. Jaruna to cicha, spokojna i nieśmiała dziewczyna, introwertyczka, zamknięta w sobie, wrażliwa, czuła, niedostrzegająca swojej wartości, zawsze gdzieś z boku, mająca swoje stałe grono przyjaciół. Sułka z kolei to żywa, pełna energii panna, która niesiona prądem życia, korzysta z niego, ile się da, skupiając się przede wszystkim na przyjemności. Jednak tak proste ocenianie byłoby wobec nich uchybieniem. Warto się zastanowić co wpłynęło na to kim i jakie się stały? Czy to tylko charakter, czy jakieś konkretne wydarzenia i ludzie? Czy ból może tak zaślepić, by zemsta dosięgała nie tylko winowajcy, ale i wszystkich dookoła? Do czego zdolny jest zraniony człowiek? Gdzie sięgają granice wytrzymałości? Czy cierpienie można ukoić? Czy osoba postronna jest w stanie pomóc przez to przejść?

   Uważam, że nie ma jednoznacznych odpowiedzi na powyższe pytania. Każdy z nas jest inny i inaczej reaguje, ale warto podkreślić, że jedna sytuacja może zmienić kogoś o 180 stopni. Co takiego spotkało Jarunę i Sułkę? Dowiecie się, czytając "Pragnę więcej".

   Wsparcie bliskich i przyjaciół jest bardzo ważne, jednak trzeba uważać na to komu się ufa i w jakim stopniu.

   Równie kluczowymi postaciami są Dolan, Mojmił, Mira i Falibor. Każde z nich dorasta, mierzy się z własnymi problemami, próbuje znaleźć rozwiązanie. Dojrzewanie to trudny czas, czas pierwszych uniesień miłosnych, maślanych oczu, motyli w brzuchu, radości z napotkanego przypadkiem spojrzenia tej ukochanej osoby, podziwiania jej uśmiechu, chęci spędzania każdej wolnej chwili razem. Jednak to również czas pierwszych rozczarowań, rozterek, złamanego serca, gorzkich łez, szukania powodu "dlaczego". Burza hormonalna trwa. Jedni przeżywają wszystko emocjonalnie i na tym się skupiają, inni idą w tan, chwaląc metodę klin klinem. Co lepsze? Nikomu tego oceniać. Byle tylko nie krzywdzić innych. Dolan, Mojmił, Mira i Jaruna, czworo przyjaciół od małego, także przeżywając swe nastoletnie przygody, poznają smak pierwszej miłości, ale i bólu odrzucenia. Ten czas ich kształtuje, pozwala zrozumieć co jest ważne, jakie są granice postępowania z innymi. Przedkłada się to na ich dorosłe życie i podejmowane decyzje.

   Autorka maluje przed czytelnikami nie tylko delikatne sceny bliskości między dwojgiem ludzi, ubrane w odpowiednie słowa, ale nade wszystko skupia się psychologicznej stronie tego zagadnienia. Dzięki temu czytelnik śledzi drogę postaci od pierwszej fascynacji po wyboistej drodze uczuć po dojrzałą, dorosłą miłość. W tym przypadku warto zwrócić uwagę na główną parę bohaterów, którzy początkowo robią to mechanicznie, zmuszeni do tego okolicznościami, a dopiero z czasem naprawdę się kochają, dopuszczając do siebie ciepłe uczucia wobec drugiej osoby. Podobnie rzecz ma się z drugą postacią, która od zranionej miłości zaczyna traktować to jako cel do przyjemności bez zaangażowania emocjonalnego, stając się zimną i pustą skorupą, bojącą się ponownego ciosu.

   W "Pragnę więcej" poruszony zostaje temat wstydu, tabu o cielesności, osiągania przyjemności, szukania odpowiedzi z wrażeniem, że robi się coś nieodpowiedniego, złego, co nie przystoi dobrze wychowanej osobie. Marta Krajewska wskazuje gdzie szukać podpowiedzi, jak i z kim można porozmawiać, by nie zamykać się i przestać unieszczęśliwiać siebie i drugą osobę. Czasem wystarczy szczera rozmowa. 

   Jeden z wątków dotyka też kwestii próby gwałtu i jego wpływu na psychikę kobiety, jej samopoczucia, strachu, oporu przed ponownym dotykiem nawet od ukochanej osoby. To złamanie czyjejś woli, psychiki, bariery obronnej. To lęk przed wyjściem z domu, strach przed nieznanym, mrokiem, z którego może wyłonić się napastnik. I w tej sytuacji nie ma znaczenia charakter i sposób prowadzenia się ofiary. Tu nie ma miejsca na ocenianie. To tragedia, po której ciężko się podnieść i się odbudować, co dobitnie pokazuje sytuacja postaci z powieści. 

   Innym poruszanym zagadnieniem jest zdrada i nie chodzi tu tylko o tą fizyczną w małżeństwie. Zdrada może być emocjonalna, polegająca na złamaniu zasad przyjaźni, utracie zaufania, sprzeniewierzeniu się wspólnym wartościom, decydowaniu za kogoś. To temat nie tylko bolesny, ale przede wszystkim podważający sens relacji międzyludzkich. Czy warto zaufać ponownie? Dlaczego to się stało? Czy to moja wina? Gdzie popełniłem błąd? Czy od początku ta znajomość  nie była szczera? Dlaczego to spotkało właśnie mnie? Czy mogę i czy w ogóle warto odbudowywać taką znajomość? Czy warto dać drugą szansę? Warto też zastanowić się nad osobą zdradzającą. Co ją do tego skłoniło? Skoro dana relacja jej nie satysfakcjonuje, czemu jej nie zakończy? Czemu nie odejdzie w swoją stronę, zanim poważnie zrani? Dlaczego nie umie powiedzieć prawdy prosto w oczy? Czy boi się konsekwencji swoich czynów? Czy ograniczają ją społeczne konwenanse? W tej powieści wyróżnia się jedna z głębokich i długich przyjaźni, która ma silne fundamenty, a niszczy ją poróżnienie o kogoś innego, zakończona w naprawdę chamski i bezczelny sposób. 

   Powieść ukazuje też różne oblicza zazdrości i dumy, które komplikują ludzkie ścieżki. Wskazuje też, że miłość nie jest łatwa, bo wymaga czasu i pracy nad związkiem z dwóch stron, gdzie wzajemny szacunek i zaufanie to podstawa. Czasem to uczucie przychodzi w mig, czasem wymaga lat.

   Książka porusza też temat plotek, co powiedzą sąsiedzi, tego nie wypada, tak nie wolno, tak robi się od wieków... Zdanie innych ważniejsze od własnego, ocena społeczności decydująca o wartości członka rodziny, przybieranie masek, by się dopasować, rezygnacja z własnego szczęścia, by zadowolić innych... Wilcza Dolina to nie sielankowa osada przypominająca raj. To tak jak dzisiaj, wylęgarnia niszczących życie plotek, ludzka wścibskość, zaglądanie do domu sąsiada i podsłuchiwanie, zbieranie pikantnych szczegółów i wyśmiewanie za plecami, wykorzystywanie naiwności, podnoszenie własnego ego kosztem (nawet) przyjaciół, podporządkowywanie się woli starszych, bo tak nakazuje tradycja, miłość to interes... Ludzka natura przeraża ilością zła. Nie wiadomo kogo bać się bardziej w nocy czy w ciemnym zaułku, człowieka czy bestii. 

   Relacje międzyludzkie w "Pragnę więcej" grają pierwsze skrzypce. To więzi między bohaterami budują klimat tej książki. Autorka wchodzi z butami  w życie postaci, ujawniając ich najskrytsze myśli, pragnienia i tajemnice, ale robi to po to, by pokazać czytelnikowi perspektywę danej osoby, spróbować wytłumaczyć jej postępowanie, wyłuszczyć ciąg przyczynowo-skutkowy. Może ktoś odnajdzie w tym siebie, odpowiedzi na swoje pytania, których nie ma odwagi zadać głośno. 

   Akcja powieści toczy się w Wilczej Dolinie, zatem słowiańskość jest już w nią wpisana. Nie ma tu bezpośredniego zetknięcia się z bogami czy demonami, ale mieszkańcy wspominają ich, boją się ciemności czy toni jeziora. "Pragnę więcej" pokazuje codzienność, od obowiązków po wolny czas, od domu wikliniarza po młynarza, od przygotowywania lnu po strawę. Największym atutem tej książki z cyklu zagadnień słowiańskich jest pokazanie świąt typu swadźba, zapleciny, Noc Kupały etc. Jaką rolę spełnia żerca? Jakie napoje i potrawy się przygotowuje? Jakie obrzędy się odprawia? To jedna z interpretacji, ale bardzo ciekawa.

   Marta Krajewska ma lekkie i plastyczne pióro, świetnie kreuje bohaterów z wiarygodną historią, realnymi problemami, różnych, z krwi i kości, potrafi budować napięcie i poprowadzić fabułę pełną zaskoczeń dla czytelnika. Genialnie przedstawia relacje międzyludzkie od strony psychologicznej. Zwykły erotyk przemieniła w wysublimowaną opowieść o dojrzewających uczuciach, pełnych zakrętów i uniesień, pokazała co kieruje ludźmi, jak można uskrzydlić i zniszczyć drugą osobę. Wzniosła się na kolejny poziom pisarstwa. 

   Tak jak bardzo pokochałam opowieść o Vendzie i DaWernie, małym Bratmile i Munku, tak przywiązałam się do Jaruny i Sułki. "Pragnę więcej" nie dotyczy tylko sfery cielesnej bohaterów. Tyczy się głównie całego życia. W dojrzałym związku partnerzy mogą być sobą, uzewnętrznić się, a poprzez wzajemne wsparcie, zaufanie i szacunek, rozwijać się, iść dalej, korzystać z tego, co niesie życie. Cielesność dopełnia mentalność, ciało - rozum i serce. Razem tworzy jedność. 

   To powieść osadzona w fantastycznym słowiańskim uniwersum o erotycznym zabarwieniu, lecz skupiająca się przede wszystkim na ludziach, ich uczuciach, perspektywie, postrzeganiu świata i otoczenia. Dotyka tematów tabu, tłumaczy i odkrywa naszą naturę. Jest niezwykła.

   Z całego serca Wam ją polecam. Mam nadzieję, że nie zawiedziecie się i dacie się porwać Marcie Krajewskiej już na dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz