Recenzje tematycznie

sobota, 26 marca 2022

125) Przełamywanie tabu, czyli "Mogiłka" Agaty Kasiak

   W życiu są czasem takie sytuacje, które zaskakują, bywają nieprzewidywalne, praktycznie niemożliwe, a jednak. Wówczas rodzą się pytania, jak to się stało, jak do tego doszło, co mogło być przyczyną. Czasem takie wrażenie wywołuje również nasza własna reakcja lub bliskich osób. 

   Czymś co wywołało u mnie szok, a nawet zaskoczenie była książka, a raczej jej treść, a dokładniej "Mogiłka" Agaty Kasiak. To, co oferuje początek, a daje zakończenie całkowicie wybija z rytmu. Spodziewałam się czystego kryminału, a dostałam go z wkładką, mało spodziewaną, tj. z dozą dramatu i obyczajówki.

   Akcja powieści toczy się współcześnie na terenie Krakowa oraz małej wioski nad rzeką Mogiłką. Ta niewielka miejscowość doznaje wstrząsu, gdy zostaje znalezione ciało nastoletniego wisielca. Co mogło skłonić tego dzieciaka do tak drastycznego kroku? W internecie namierzono blog chłopaka, na którym znalazły się opisy wykorzystywania seksualnego. Pedofilem miał być jego nauczyciel historii. Ból, upokorzenie i głębokie niedowierzanie, że mogło dojść do takiej tragedii, właśnie tu, w tej szkole, w tej społeczności, a oprawcą okazała się osoba, której powierzono opiekę nad dziećmi. Tragedia. Sprawa wydaje się łatwa, ale coś jest nie tak, pewne elementy nie pasują. Jak to sprawdzić?

   Rodzeństwo wisielca postanawia rozpocząć dochodzenie na własną rękę, zaczynając od śledzenia oprawcy. Czy poradzą sobie? Co odkryją? Mogę zdradzić tylko tyle, że dostaje się rykoszetem prosto w głowę.

   Przedstawieni bohaterowie są rozpracowani do najmniejszych drobiazgów psychologicznych. Są kompletni, z krwi i kości, ich historie bolą i wywołują łzy. Tego nie da się opisać słowami. Ta powieść tylko udowadnia, że dzieciństwo kształtuje człowieka i ma na niego niebagatelny wpływ, a każda nieprzepracowana sprawa z tego okresu odbija się na dorosłym życiu, kładąc się cieniem na relacjach międzyludzkich. Niektóre z postaci to dorosłe kaleki emocjonalne, które dopiero uczą się odkrywać siebie, swoje potrzeby, manifestowanie ich, a przede wszystkim istnienie uczuć innych niż chęć przetrwania w niesprzyjającym środowisku i dogodzenia innym, siebie spychając na dalszy plan. Ich droga do poznania smaku szczęścia jest długa, pełna przeszkód i bolesna, ale warta tej ceny, by móc uzyskać wolność. Ta książka ujawnia jak wiele Weltschmerz ukrywa się w ofiarach przemocy domowej, jak wiele pomocy wymagają, a jak dużo miłości potrzebują, ale takiej zdrowej, bezinteresownej, ciepłej. Tacy ludzie mają wszelkie skłonności do popadania w uzależnienia, toksyczne relacje, powtarzanie błędów opiekunów, szukając własnej drogi, a nie mając prawidłowych wzorców. Ich świat to świat błędów, z których muszą wysnuć wnioski i odnaleźć siebie. Tu przydaje się ktoś z zewnątrz, obiektywny, kto nakieruje, podpowie, uraczy dobrym słowem i gestem, nie odrzuci na wstępie, a przygarnie, wspomoże i da nadzieję.

   Psychologiczne ramy tej książki są nie do przecenienia. To prawdziwa lekcja życia. Pozwala zajrzeć tam, gdzie nie ma się dostępu, zrozumieć ten cały proces i mechanizm działania od oprawcy do ofiary, od przenoszenia wzorców do życia, od nauki po wdrażanie jej w codzienność. Uzmysławia to jak niewiele rozumiemy, jak niewielką część życia dostrzegamy, jak mrok potrafi świetnie się chować i nami manipulować. 

   Wspomniałam o przemocy domowej, której bohaterowie doświadczyli w dzieciństwie. Była podszyta alkoholizmem dorosłego, a miała fizyczną i psychiczną postać, nie oszczędzała nikogo. Nie pomogła tez obojętność sąsiadów i późniejsze dogryzania dzieciaków. To zimno, niechęć do wtrącania się w nie swoje sprawy zniszczyła życie kilkorga osób. Myślę, że czytelnika zaskoczy cena tych nieprzepracowanych elementów z przeszłości. Każda przyczyna ma swój skutek. Nic nie dzieje się samo z siebie. Niestety.

   Molestowanie seksualne dotyczące dziecka-wisielca to jedno, ledwie wierzchołek góry lodowej. Co się działo podczas libacji alkoholowych w domu, gdy opiekunowi urwał się film? Co z "miłymi" kolegami? Jak traktowali dzieci przebywające w domu, czy małolata nie była kuszącym kąskiem? Czy tak skrzywione psychicznie dziecko nie stanowiło zagrożenia dla innych? Ofiary przemocy potrzebują pomocy, jeśli nie mogą otrzymać jej od bliskich, to powinny przyjąć ją od profesjonalistów, by móc udźwignąć przeżytą traumę.

   W "Mogiłce" pojawia się też motyw samobójstwa i morderstwa. Co pcha ludzi do takich czynów? Czemu idą w tę stronę, nie próbując inaczej rozwiązać problemu? Dlaczego nie rozmawiają? Czemu stawiają na siłowe rozwiązania, poddając się agresji i utraty kontroli nad swoim postępowaniem? Czy morderca działający w afekcie żałuje swego czynu? Co się dzieje z jego sumieniem?

   Tym tokiem rozumowania dochodzimy do kwestii sumienia, jak jest pojmowane przez bohaterów, jak działają wyrzuty sumienia, jak funkcjonuje ktoś z z poczuciem winy, kto uważa się za chodzące pasmo udręki i kłopotów. W tej powieści jest wiele odcieni tego, co uważa się za sumienie, od filozoficzno-religijnych po proste definicje. Każdy z nas może odnaleźć taką, która jest mu bliższa, która najlepiej oddaje jego poglądy. Książka tłumaczy czym jest fałszywe poczucie winy, samoobarczanie się czymś, noszenie winy innych na własnych barkach. Pokazuje jak wyrzuty sumienia mogą zjadać od środka i niszczyć. Króluje tu zasada, że prawda wyzwala, choćby najgorsza. Wówczas człowiek wyzbywa się łańcucha winy i może zacząć swobodnie oddychać.

   Każdy czyn, każda decyzja to wybór, który niesie ze sobą określone konsekwencje. Nie każdy poczuwa się do takiej odpowiedzialności i odwagi cywilnej, ale "Mogiłka" udowadnia, że warto kierować się zdrowym rozsądkiem i zachować silny kręgosłup moralny, nawet w chwilach zwątpienia, bo przynosi to słodkie owoce. Warto też zwrócić uwagę na to, że karma wraca do każdego, prędzej czy później, więc warto uważać na to, co się robi i jak postępuje.

   Czy dobro wraca? Na przykładzie Juliana i Marcina mogę odpowiedzieć twierdząco. Odnajdują się na życiowym zakręcie, w jednej z najtrudniejszych sytuacji, wspierają się, zyskują coś, czego wielu z nas nigdy nie doświadczy. W "Mogiłce" Agata Kasiak ukryła narodziny prawdziwej przyjaźni, bezcennej, bezinteresownej, pięknej. Młodzi mężczyźni mogliby zjeść ze sobą beczkę soli, a w ich oczach wciąż byłyby te same iskierki szczęścia. Zaufanie, wzajemny szacunek i gotowość do pomocy w każdej chwili to fundamenty ich relacji. Ujęcie tego tematu przez autorkę, uwagi narratora i treści między wierszami czynią tę powieść pod tym względem naprawdę wyjątkową.

   Miłość przedstawiona przez Kasiak ma różne odcienie. Od takiej skrzywionej między rodzeństwem, uległej i podporządkowanej po partnerską. W "Mogiłce" bardzo ważną rolę odgrywa wątek LGBT. Mamy tu dwie takie pary, jedną zdeklarowaną, ukazaną na tle społeczności miejskiej z pełną akceptacją bliskich oraz drugą - wzbraniającą się przed tym, bardziej platoniczną, borykającą się z brakiem tolerancji wśród otoczenia jednego z partnerów oraz pewnymi przeszkodami z punktu widzenia wyznawcy religii katolickiej. Książka przybliża perspektywę osób nieheteronormatywnych, pozwala spojrzeć od ich strony na reakcje społeczeństwa, odkrywanie własnego "ja" i ujawnianie go. O wiele łatwiej funkcjonować w przyjaznym środowisku niż takim, które ocenia po okładce i krzywdzi bez chwili głębszego namysłu.

   Warto też zwrócić uwagę na aspekt religijny, który odgrywa tu naprawdę ważną rolę i z biegiem czasu zajmuje coraz więcej miejsca. Jednak ma to swoje uzasadnienie w psychologii postaci. Kluczowe jest tu podejście pewnego Anzelma, który tłumaczy jak osoby LGBT mogą odnaleźć się na łonie kościoła bez poczucia winy i popełniania ciągłego grzechu. Jeśli ktoś wierzy, to jest to jakaś wskazówka i nadzieja na uniknięcie potępienia. Zresztą, nie tylko w kwestii miłości religia ma tu znaczenie. Powieść wskazuje jej działanie również przy odpuszczaniu win, oczyszczającej mocy spowiedzi i zawierzeniu się Jezusowi.

   Nie będę się tu rozdrabniać nad charakterystyką postaci, ponieważ jak już wspomniałam, są one jak puzzle dla zrozumienia fabuły. Zdradzając zbyt wiele, pozbawiłabym czytelnika radości odkrywania ich cech, szukania rozwiązania zagadki ich psychiki. Autorka krok po kroku, w różnych sytuacjach, nieraz bardzo skrajnych, ujawnia ich tajniki, wydobywa na światło dzienne nawet najbardziej bolesne wspomnienia i najskrytsze tajemnice. Ich historie przerażają i wzruszają. Nieraz łza zakręci się w oku, a w duchu wzbiera krzyk bezsilności, gdy czytelnik uzmysławia sobie, że do takich tragedii dochodzi codziennie na całym świecie, w domowym zaciszu, gdzieś za płotem, a może tuż za ścianą. Tym straszniej, gdy otoczenie o tym wie, ale nie reaguje, wynajdując na to setki wymówek. Czy głos sprzeciwu byłby słyszalny? Czy nie zostałby stłumiony?

   "Mogiłka" to lektura, która rozbudza w czytelniku ogrom emocji, doprowadzając go na skraj. Powoduje natłok myśli i refleksji nad własnym życiem, do przeprowadzenia tzw. rachunku sumienia, spojrzenia na pewne rzeczy z innej perspektywy. Zwodzi, dając trop, który prowadzi na manowce, a tam leży kolejna wskazówka.

   To kawał dobrej literatury, z którą powinni zapoznać się młodzi ludzie, by nie bać się swojej seksualności, trudnego dzieciństwa. Ta książka jest jak lustro, pozwala zmierzyć się z własnymi demonami, jednocześnie pokazując jak je pokonać lub chociaż oswoić. Tu nie ma gotowych rozwiązań, jedynie przykłady, z których można czerpać wnioski na podstawie wcześniejszej wnikliwej analizy.

   Agata Kasiak ma spory talent. Potrafi lekko i plastycznie pisać o arcytrudnych tematach, nie bojąc się pisać o swego rodzaju tabu społecznym. Przez tę powieść się płynie, pochłaniając kolejne strony, nie mogąc doczekać się rozwikłania kolejnej tajemnicy. Oprócz języka wpływają na to ciekawe kreacje bohaterów, niebanalny sposób prowadzenia fabuły, nieoczekiwane zwroty akcji przeplatane spokojniejszymi momentami etc. Nie sposób się tu nudzić.

   Powieści można zarzucić narzucający swój ogląd na podejście do chrześcijaństwa i podstaw tej religii. Po lekturze mam przesyt tego tematu na dłuższy czas, ale wynika to z moich osobistych poglądów. Jednak warto zwrócić uwagę, że to dość istotna kwestia dla, co najmniej, jednego bohatera, wręcz kluczowego. Ta problematyka tłumaczy jego perspektywę. Myślę, że "Mogiłka" może zagubionym i wątpiącym wskazać drogę powrotną do kościoła. Ważne jest to, że bohaterowie mają prawo wyboru i droga z krzyżem nie jest jedyną, słuszną i właściwą. 

   Podsumowując, polecam "Mogiłkę" Agaty Kasiak. To powieść kryminalno-obyczajowa z dramatem w tle. Jest lekturą ciekawą, pouczającą, pokrzepiającą, dotykającą naprawdę trudnych tematów, często obłożonych tabu, o których szerzej się nie dyskutuje, a szkoda, bo poruszane tu kwestie i nauka z nich płynąca, mogłyby uratować niejedno życie. Uważam, że warto zagłębić się w przedstawioną tu historię, ukazać ją szerszej publiczności. Na tej książce nic się nie traci, tylko zyskuje. Czemu? Każdy z nas ma swojego upiora i anioła znad Mogiłki, w którym sam się może przejrzeć.


PS Bardzo dziękuję za egzemplarz książki Pani Agacie Kasiak!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz