Recenzje tematycznie

niedziela, 12 września 2021

104) Co po końcu świata? "Tropiciel" Pauliny Hendel

  Książki potrafią niebezpiecznie wciągnąć w swój świat, sprawiając, że zapomina się o wszystkim dookoła, a czas staje w miejscu. Przy jakich lekturach odnosiliście takie wrażenie? Jakie uniwersum pochłonęło Was bez reszty?
   W moim przypadku stało się tak z pierwszym tomem "Zapomnianej księgi" Pauliny Hendel. Przepadłam, w wyniku czego natychmiast sięgnęłam po część drugą pt. "Tropiciel". Czy dorównuje ona "Strażnikowi"?
   Główny bohater, Hubert, ponownie budzi się jako siedemnastolatek w Paryżu, jednak w jego pamięci sen o Święcinie jest wciąż świeży i bardzo realny, ale czy to na pewno jedynie nocna mara? Chłopak postanawia zmienić bieg dziejów, nie chcąc stracić najlepszego przyjaciela i rezygnuje z randki pod Luwrem. Przeczucia młodego Sierpnia sprawdzają się. Wybuch niszczy muzeum, a po nim cała ich seria na całym świecie zmienia ludzką cywilizację w stertę gruzów. Powoli, krok po kroku, znikają wszystkie udogodnienia, panika narasta, miasta stają się pułapką, więc dokąd się udać? Co jeśli sen naprawdę się sprawdzi? Co, gdy grypa przetrzebi ludzkość? Czy demony istnieją i zaatakują? Jak przygotować się na nadchodzącą zagładę i koniec świata?
 
  W "Tropicielu" śledzimy dojrzewanie Huberta w przyspieszonym tempie ze względu na okoliczności zewnętrzne, utrudniające beztroskę wieku nastoletniego. Świadomy siebie i odpowiedzialności za bliskich, ratowania resztek przeszłości i obrony przed nieznanym. Odważny, pełen brawury, charyzmatyczny, choć przy tym spontaniczny, nieraz lekkomyślny, działający pod wpływem adrenaliny. Uparty, ukrywający się pod maską twardziela. Aktywny z zamiłowaniem do wszelkich prac fizycznych, bez większego entuzjazmu dla robót umysłowych. Pełen obsesji na tle słowiańskich demonów. To jego oczami czytelnik śledzi świat, dzięki czemu ma lepszy wgląd w jego motywacje.
   Ważną postacią w tej części jest Ernest, przyjaciel Huberta i jego całkowite przeciwieństwo. Ich więź to przykład bezinteresownej i szczerej przyjaźni, na dobre i złe, w chłodzie, głodzie i biedzie, w każdym niebezpieczeństwie. Oczytany, rozsądny, bystry, pełen energii i zapału do poznawania nowych rzeczy, gotowy do wielu poświęceń w imię miłości i przyjaźni, za rodziną gotowy wskoczyć w ogień.
   Do gustu bardzo przypadł mi Albert, najprawdziwszy dziadek pod słońcem, z naręczem ciekawych opowieści z czasów swojej młodości, ludowych porzekadeł i głową pełną dawnych mądrości. Pracowity, czuły, troskliwy, a przy tym wesoły i zabawny. Rozsądny, kochający rodzinę ponad wszystko, wzorowy sąsiad. Można powiedzieć, że to człowiek do tańca i różańca.
   Świat przedstawiony w "Tropicielu" to majstersztyk zaczynając od nowych lokalizacji typu Dąbrówka, Kamienna czy Gdańsk po te lepiej znane. Autorka szczegółowo oddaje życie mieszkańców świata po zagładzie, od codziennych obowiązków po luksusowe chwile wolnego, od powinności do przyjemności, np. przygotowania do zimy, naprawy schodów, zaopatrzenie w żywność i przedmioty codziennego użytku czy romantyczne spacery, zachwycanie się pięknem natury i kontemplacje chwili. Mimo klimatu postapokaliptycznego świat dalej istnieje, ale na nieco zmienionych zasadach dla wszystkich istot żyjących.

   W tej książce Paulina Hendel wyczula ludzi na to jak ważna jest współpraca, zaufanie, przyjaźń i rodzina, jak niewiele potrzeba do szczęścia, jak wiele można osiągnąć razem, jak radzić sobie z przeciwnościami losu i utratą bliskich. Pokazuje, że życie to nie kolorowa i wesoła bajka, a sztuka trudnych kompromisów i wyborów, których konsekwencje trzeba ponosić, bo nie ma przed nimi ucieczki. Więź Huberta i Ernesta uzmysławia, że warto mieć przy swoim boku życzliwą duszę, która wspomoże radą i czynem w każdej sytuacji, bez oceniania i zbędnego gadania. Udowadnia na podstawie Dąbrówki jak wiele można razem osiągnąć, mając wspólny cel i dobre relacje. Pojawia się w tej lekturze również wątek akceptacji inności, nie tylko ludzi. Udowadnia, że stereotypowe myślenie krzywdzi, nakładając łatki bez dociekania prawdy. Ta książka przedstawia też zagadnienie narastającej agresji ludzi wobec ograniczonych zasobów dóbr wszelakich, chęć dominacji i zdobycia władzy. I warto tu zaznaczyć, że to wciąż młodzieżówka postapo. Tak, a mimo to porusza tak ważne sprawy w tak niekonwencjonalny sposób. 

   Druga część "Zapomnianej księgi" to również słowiańskie demony. W "Strażniku" Paulina Hendel ukazuje przede wszystkim te niebezpieczne, agresywne, pełne nienawiści, np. strzygi. "Tropiciel" przedstawia również strzygonia, topielca, wije, leszego czy psy południcy. Pojawia się też ognian, tejin oraz owinnik. One są nieszkudne (określenie z poznańskiej gwary), spokojne, takie, których nie trzeba zabijać. Swoje miejsce w powieści odnajduje również tzw. Dziki Gon, który niesie ze sobą paraliżujący strach i stratę. Pomroki to niejedyne zmartwienie bohaterów. Często gorsi od nich są ludzie. W miarę rozwoju akcji odkleja się od biesów łatkę złych, starając się ukazać ich życie z punktu widzenia Huberta czy Zuzy. 
   Powieść charakteryzuje się lekkim piórem, przyjemnym stylem, dobrą i ciekawą fabułą, świetnie poprowadzoną i zrównoważoną akcją z rozbudowanym światem przedstawionym z intrygującymi wątkami, poruszającymi ważne zagadnienia egzystencjalne. To książka o sile przyjaźni, dążeniu do poznania prawdy, poddania się losowi, znaczeniu zaufania i współpracy całej grupy w obliczu zagrożenia. To lektura wciągająca od początku do końca.

  "Tropiciel" to księga dla fana klimatów postapo, słowiańskich biesów, lubiącego urbex i leśne wyprawy, niebezpieczne przygody oraz chwile filozoficzne nad sensem świata. W tej powieści czają się głębsze treści, dla których warto zrezygnować z kategorii wiekowych, by czerpać pełnymi garściami z jej dóbr. Oprócz dobrej zabawy, skłania do refleksji. Dokąd zmierzamy? Czym jest przeznaczenie? Jak wygląda przyjaźń? Jak pogodzić się z utratą kogoś bliskiego? Jak walczyć z własnymi demonami, które są znacznie groźniejsze od tych czających się w mroku? 
   Trzecia część pt. "Łowca" zapowiada się równie dobrze, zatem zmykam, a Wam polecam sięgnięcie po "Tropiciela" i przekonanie się na własnej skórze jak to jest walczyć o przetrwanie każdego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz