Artur Wójcik, historyk, postanowił zdemaskować jedną z coraz bardziej popularnych teorii na temat Wielkiej Lechii. W książce "Fantazmat Wielkiej Lechii" podejmuje to wyzwanie.
Praca składa się z dwóch części. Pierwsza przedstawia korzenie owej teorii, jej pierwszych popularyzatorów, główne założenia i charakterystykę tegoż zjawiska. Druga część polega na zbijaniu argumentów, podając przykład za przykładem, na czym bazują wyznawcy Wielkiej Lechii i jakie ma to odzwierciedlenie w źródłach historycznych.
Możecie zapytać czym jest owa Wielka Lechia i o co w tym wszystkim chodzi. Na ten temat autor wypowiada się już w pierwszym rozdziale. Przytaczając definicje osób przychylnym tej teorii można powiedzieć, że to organizacja ludów słowiańskich licząca wiele setek, a może i tysięcy lat o wspaniałej i dumnej historii, przed którą czoła chylili nawet Rzymianie, dając jednemu z władców za żonę córkę Juliusza Cezara, a później haniebnie wymazaną przez chrześcijan i kościół katolicki, będący w zmowie m.in. z Niemcami. Terytorium Lechii miałoby obejmować ogromną część Europy.
Autor podejmuje również temat konsekwencji wiary w Wielką Lechię i jej coraz bardziej popularnego wydźwięku wśród społeczeństwa, czego dowodem jest umieszczanie książek z takąż treścią wśród historycznych na półkach księgarń w całej Polsce i ich wysoka sprzedaż. Zaczyna liczyć się zysk, a nie prawda i nauka. Osoby spoza środowiska naukowego mogą łatwo uwierzyć w ową teorię i łatwo dać się zmanipulować, tym bardziej, że teorie spiskowe w dziejach mają coraz większe wzięcie. Wciąż powtarzane kłamstwo w końcu staje się prawdą dla ogółu społeczeństwa.
"Fantazmat Wielkiej Lechii" napisano językiem klarownym, prostym w odbiorze nawet dla laika historycznego. Rozdziały są przemyślane, bogate w treść, ułożone tak, by wspomóc czytelnika w podróży przez historię Polski i teorie turbosłowian. To ciekawa pozycja, którą się pochłania (wystarczy parę godzin). Daje motywację do dalszych, samodzielnych badań w poruszanej tematyce (jednocześnie wskazuje jak to robić, z czego korzystać, jak i po co). Warto się z nią zapoznać, bo "nauka to myślenie i dochodzenie do prawdy" (ostatnie zdanie z rzeczonej książki).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz