Recenzje tematycznie

niedziela, 29 sierpnia 2021

102) Próbując przywołać lato, czyli "W słońcu Egiptu. Z dziejów podróży nad Nil" Adama Łukaszewicza


 Starożytność to nie tylko epoka i zagadnienie opracowywane przez nauki humanistyczne. To źródło inspiracji-ciekawostki dla wielu osób niezwiązanych zawodowo z tym tematem. Jak dawniej poznawano przeszłość? Przez podróże i zapiski o nich. Dzięki temu wielu mogło wędrować przez świat, nie wyjeżdżając poza granice swojej ojczyzny, nie tracąc przy tym majątku.

   "W słońcu Egiptu. Z dziejów podróży nad Nil" Adama Łukaszewicza to relacja o podróżnikach od epoki faraonów do czasów II wojny światowej z obszaru Europy zwiedzających Egipt, z których część pozostawiła po sobie zapiski na ten temat, obrazy lub wspomnienia osób z ich otoczenia. Przybliża nie tylko sylwetki tychże wędrowców, ale również ich życie, a co najważniejsze, skupia się na przedstawieniu Kemet, jego zabytków, nakreśleniu sytuacji społeczno-politycznej z omówieniem tła historycznego, nie stroniąc od osobistych uwag, używając przy tym całego naukowego aparatu. Bogate przypisy i bibliografia są bezcenną wskazówką dla pasjonatów tych zagadnień, gdzie mogą poszukiwać kolejnych źródeł do swoich badań czy rozszerzenia horyzontów.

  To wspaniała podróż przez wieki w Egipcie z odpowiednio przygotowanym merytorycznie przewodnikiem, posługującym się jasnym, klarownym, a przy tym barwnym językiem. Czytelnik ma możliwość zwiedzić najważniejsze zabytki, posłuchać nieco o ich historii i odkrywcach, odkrywając przy tym niezbyt znane fakty, delektować się ciepłem słońca, pałaszując najlepsze kąski wraz z Piłsudskim przy stole. Podoba mi się to jak autor ukazuje podejście do historii starożytnego Egiptu przez wieki, jak zmieniło się spojrzenie na pewne aspekty kultury i prawa, traktowanie zwierząt a i samych ludzi, nie zawsze o tym samym poziomie materialnym i statusie społecznym.

   Świat miniony a jednak współczesny, gdzie mentalność ludzka niewiele się zmieniła, zważywszy na całość globu. Wciąż jesteśmy tacy sami, mimo tysiącleci. Pochylenie się nad zabytkami i historią może nauczyć nas pokory, że nie trwamy wieczne, nawet nasze twory, ale pamięć tak łatwo nie ulatuje, zwłaszcza ta zapisana, więc warto zastanowić się nad tym, co się robi i mówi, a swoje życie przeżyć z taką pasją jak profesor Kazimierz Michałowski, nie żałować ani chwili na dążenie do swoich marzeń.


  "W słońcu Egiptu" Adama Łukaszewicza to naprawdę dobre kompendium wiedzy o podróżnikach po Egipcie, dobrze napisane, choć jak sam autor zauważył, by opisać wszystko związane z tym tematem, potrzebne by było kilka lub kilkanaście tomów. Tu jest maksimum treści w minimum objętości. Czaruje język, opisy i dobór zagadnień. To Egipt z polskimi akcentami, zatrzymujący chwile naszych rodaków w wieczności pamięci, by nie uleciały niczym pył pustyni.

   Uważam, że to obowiązkowa pozycja dla każdego egiptomaniaka, egiptologa, historyka starożytności. Bez obaw, nie ma tu naukowego żargonu, to wydanie popularnonaukowe dla każdego z nas. Cudowna podróż, która, niestety, dobiegła końca. Co dalej czeka? Może Ra wskaże kierunek ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz