Recenzje tematycznie

wtorek, 12 marca 2019

31) Korzenie Słowian w wykonaniu polskiego klasyka, czyli "Stara Baśń" J. I. Kraszewskiego w natarciu

   Gdy niebo zasnuwa czerwona łuna zachodzącego słońca, a mrok zaczyna zalewać świat, budzi się w ludziach tęsknota za czymś co było i minęło, lecz niełatwo to odnaleźć. Nasi przodkowie siadywali wokół ogniska, śmiejąc się i żartując, by w końcu oddać głos starszemu, by mógł snuć tajemnicze opowieści, być może posiadające w sobie choć ziarno prawdy. Niejednokrotnie dotyczyły one historii rodu, a nawet całego narodu, pozwalając młodym poznać swe korzenie. Czasem opowieści kręciły się wokół legend i baśni, co potrafiło wywołać nutkę grozy, gdy wokół wieś opasał ciemny las. Wówczas do życia budziły się różne dziwy, co mąciły ludziom w głowach, choć częściej robiła to chciwość i chora ambicja, chęć dominacji i władzy. 
   Dokąd tak właściwie zmierzamy? Dlaczego wspominam o ogniskach, bajaniu i dziwach? Chciałabym zabrać Was w podróż po świecie, który przedstawił nam Józef Ignacy Kraszewski w "Starej Baśni". Film pozostanie filmem, a spotkania z książką nic nie zastąpi, zwłaszcza w kwestii językowej. 
 
   "Stara Baśń" Kraszewskiego opowiada nam o czasach, gdy na ziemiach polskich mieszkały plemiona Polan, Pomorców, Kaszubów etc. Łączyła ich wspólna wiara i język. Po ziemiach bujno zarośniętych lasem przemykali pojedynczy handlarze zachodni, zwłaszcza z rejonu Niemiec, którzy przynosili ze sobą wszelkie nowinki techniczne, kulturowe, przy okazji zapoznając się z naturalnymi bogactwami rejonu, jak: futra, żyzne gleby, ludność mogąca stać się niewolną. Polanami rządził Chwostek znad Gopła z rodu Pepełków, wżeniony w niemiecką rodzinę z pogranicza terytoriów, mającą za sobą siłę wojska i żelaza. Kneź rządził twardą ręką, wybijając nawet swoich pobratymców z rodu, byle nie zagrozili jego władzy. Nie wahał się przed okaleczaniem, a nawet mordowaniem. Władał przy pomocy intryg żony trucicielki, co wiedzę miała ogromną, lecz sumienia brak. Tylko władza, dominacja i bogactwo kneziowskiemu małżeństwu było w smak. Potomstwo na niemiecki gród odesłane, od słowiańskiego dziedzictwa oderwane. Jakby tego było mało, chęć zniewolenia kmieci w Chwostku się zbudziła, odebrania swobód i ziem przynależnych, by władcą - tyranem sam sobie był, już bez wieców i bez nadania starszyzny. Niemiecka żona to i niemieckie zwyczaje, a nawet religia, lecz Polanie zgody na to wyrazić nie chcieli. Jak świat światem, walka dobra ze złem rozgorzała, by w końcu nadzieja na lepsze jutro wygrała i nowy świat zrodziła.
   W trakcie podróży po Słowiańszczyźnie poznajemy kmieci różnych temperamentów, m.in. jak spokojnego Wisza, namiętnego Domana czy walecznego Dobka, rody Leszków i Myszków, kobiety niezależne jak wiedźma Jaruha i bogobojna Dziwa, społeczeństwo chramu na Lednicy etc. Kraszewski połączył ich wspólną wartością zamiłowania do Ojczyzny i języka, przywiązaniem do swobody i wolności, stanu pokoju i wieców. Polan przedstawił jako zakochanych w pokoju, pracowitych, znających się na orce i leśnych tajemnicach, gardzących wojną i chorą ambicją, gotowych do walki w obronie własnych zasad i wolności, ceniących domowy mir i rodzinę, bo więzy krwi silniejsze od śmierci nawet są, lecz zdrady i kłamstwa nieznoszący. Społeczność nieco wyidealizowana, ale służąca ku pokrzepieniu serc.
   Szukanie własnych korzeni w legendach i baśniach, wyciąganie z nich odpowiednich wątków, przemieszanie i utworzenie nowej jakości w okresie zaborów było czymś potrzebnym. Pozwalało odnaleźć własną tożsamość, czuć się dumnym z własnej narodowości, mimo, że zaborcy tępili Polaków, starając się ich wykorzenić przy pomocy różnych metod, mniej lub bardziej drastycznych, bez względu na wiek. Powieść Kraszewskiego bazowała na legendach o Piaście i Popielu, którego zjadły myszy. Tu akurat świetnie przydała się wcześniejsza lektura dzieła Stanisława Świrko "Orle Gniazdo". Pisarz pokazał nam, że w trudnych chwilach Polanie mogą się zjednoczyć, pokonać wroga, mimo słabszego zaplecza i zdrajców pośród swoich. Wystarczy dobry przywódca, niezłomni wojowie, wiara w siebie i świadomość o co się walczy. Wieki dzielące słowiańskich Polan doby Piasta i XIX-wiecznych Polaków nie mają znaczenia. Ukazane wartości są nadal aktualne i ważne. Wolność to nieodzowny element narodu i o to zawsze warto walczyć. "Stara Baśń" podkreśla to zwłaszcza w postaci dwóch podróżnych, którzy twierdzą, że tylko zjednoczona Słowiańszczyzna może oprzeć się zachodniemu wrogowi, który tylko ostrzy sobie kły na bogactwa tej ziemi.


   Kraszewski posłużył się językiem archaicznym, poetyzowanym, do którego trzeba się przyzwyczaić. Najpierw należy go okiełznać, by móc w pełni docenić jego walory i niezwykłą siłę plastyki, która w nim drzemie. Słowa "Starej Baśni" żyją własnym życiem, własnym rytmem, wciągając w nie czytelnika. Nie jest to lektura łatwa. Zawiera wiele słów, które już dawno wyszły z użycia i oscylują już tylko gdzieś na obrzeżach współczesnej świadomości społeczeństwa, ale jakież to bogactwa w sobie skrywają, ileż przyjemności daje wsłuchiwanie się w dawno zapomniane dźwięki, oddawanie pokłonu naturze i jej darom w starych pieśniach. Jakież znaczenie ma, że stworzył je w XIX wieku pisarz, jeśli pozwalają odetchnąć wczesnośredniowiecznym powietrzem, gdy w lasach krył się leszy i mu podobni? Czysta poezja i baśń, taka prawdziwa i swojska, bo własna, bo z ojczystych ziem zrodzona, miłości do ojczyzny wyuczona, by hen w świat dalej ją gnała i sławę jej rozgłaszała.
   Dla człowieka ceniącego historię swego kraju przewodnik w osobie Józefa Ignacego Kraszewskiego będzie dobrym wyborem. To miła odmiana od współczesnej maniery, zarówno w języku powieści, jak i samej fabule, mającej w sobie magię, choć tłumaczącą wszystko całkiem logicznie. Nie zrażajcie się na początku, dajcie się wciągnąć w to i ponieść wodze fantazji. Niech słowiańska, polska krew Was poprowadzi do odkrycia własnych korzeni. Kto wie, ile rodzinnych historii tylko czeka na Wasze odkrycie i spisanie?
   Polecam z czystym sumieniem, a wieczorem może seans filmowy ze "Starą Baśnią" z doborową obsadą? ;)

Pozdrawiam serdecznie z niewielkiej osady z serca Wlkp. 
MN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz