Recenzje tematycznie

niedziela, 18 lutego 2018

4) "Śledztwa Księcia Setny" Ch. Jacq

Dzisiejszej recenzji chciałabym poddać książki autorstwa Christiana Jacqa z cyklu "Śledztwa księcia Setny"  dotyczące starożytnego Egiptu, a dokładniej okresu XX Dynastii podczas panowania Ramzesa II zwanego także Ramzesem Wielkim.

Najpierw słów parę o autorze. Christian Jacq to francuski egiptolog, absolwent słynnej Sorbony. Założył tzw. Instytut Ramzesa. Autor wielu powieści oraz książek naukowych związanych tematycznie ze starożytnym Egiptem. Analizując jego dotychczasową twórczość można odnieść wrażenie, że najbardziej inspirującą epoką jest dla niego Nowe Państwo, zwłaszcza okres amarneński i czasy wspomnianego już Ramzesa II. Jacq zasłynął na świecie właśnie powieściami o Ramzesie i jego rządach, które przetłumaczono na wiele języków. Cechuje go lekkie pióro, plastyczność opisów egipskiej rzeczywistości i doskonałe wtajemniczenie w sekrety religii i wierzeń starożytnych. 

"Śledztwa Księcia Setny" również dotyczą rządów Ramzesa II, ale głównym bohaterem jest jego młodszy syn, Setna. Kim był on naprawdę? Setna to przydomek księcia Chaemwaseta. Do historii przeszedł jako wielbiciel przeszłości, odnowiciel memfickiej nekropolii, niejako pierwszy archeolog starożytności stojący na straży pomników świetności minionych czasów, ich restaurator i badacz. Kochał naukę. Został Wielkim Kapłanem Ptaha. To jemu zawdzięczamy Serapeum, które jest wielkim cmentarzyskiem świętych byków Apisów. Był uczonym mężem, zapewne posiadającym niepospolitą wiedzę. 

Czemu sięgnęłam do cyklu o Setnie? Autor wcześniej porwał mnie serią o Ramzesie, o Sędzim Egipskim, powieściami o Tutanchamonie i Anchesenamon. Byłam święcie przekonana, że jego nazwisko na okładce zapewni mi świetną lekturę o moim ukochanym Egipcie. Oj, jakże to było mylące, ale o tym dalej.
Cykl składa się z czterech tomów: przeklęty grobowiec, zakazana księga, złodziej dusz i pojedynek magów. Głównymi bohaterami są Setna, jego ukochana Sekhet, jej ojciec Keku, Syryjczyk Kalasz, Stary oraz osioł Północny Wiatr i pies Geb. Mamy klasyczną oś walki dobra ze złem. W grę wchodzi dobro nie tylko Egiptu, ale całego znanego świata. Jakiś złoczyńca wykrada święty dzban Ozyrysa, artefakt będący niebezpiecznym w niepowołanych rękach, artefakt strzeżony przez faraonów od niepamiętnych czasów za pomocą magii i pułapek ukrytych w Zakazanym Grobowcu. Świadkiem tego zdarzenia zostaje Stary, zarządca majątku Keku i jego córki Sekhet. Równowaga Maat jest zagrożona. Jak złodziej posłuży się dzbanem i co z nim zrobi? Kim on jest? W jaki sposób zdołał pokonać wszystkie zabezpieczenia? W niebezpieczną grę są zamieszani syryjscy szpiedzy, którzy na terenie Egiptu tworzą całą siatkę wywiadowczą, na czele której stoi Kalasz. Jednak nie on jest głową spisku. Na świętokradczy czyn decyduje się rodowity Egipcjanin, szczerze nienawidzący Ramzesa i Maat, pragnący Imperium Zła w najczystszej postaci. Siły bojowe i magiczne Kemet (nazwa oznaczająca "czarna ziemia", tak Egipcjanie nazywali swój kraj) są postawione w stan gotowości. Faraon i jego synowie muszą walczyć. Nie mogą zawieść swoich poddanych. Jak? Czy bogowie im pomogą? Kogo na swojej drodze spotka Ramessu (starszy syn faraona) i Setna? Czym te spotkania zaowocują? Autor nie byłby sobą, gdyby w sprawę kryminalną nie wrzucił małego romansu. Otóż mamy trójkąt i to jaki! Obydwaj synowie Ramzesa pokochają tą samą kobietę, córkę Keku, niezwykle utalentowaną kapłankę Sachmet, która potrafi leczyć ludzi i przewyższa wiedzą nawet znanych dworskich medyków. Na szczęście Sekhet już na wstępie dokonuje wyboru i pozostaje mu wierna do samego końca. Jednak rywalizacja między braćmi trwa, co widać przede wszystkim po zachowaniu Ramessu. Podsumowując, mamy wątek kryminalny i miłosny, które przeplatają się przez wszystkie cztery tomy. Najważniejszą rzeczą jest odnalezienie dzbanu Ozyrysa, unieszkodliwienie siatki syryjskiej i złodzieja-maga oraz przywrócenie Maat w Egipcie. 

Fabuła byłaby ciekawa, ma pewien potencjał, bo i pojawia się w międzyczasie Księga Thota, demonica Seszen nasłana na Setnę, krwiożercze demony z piekieł, dochodzi do spotkania Sekhet z boginią lwicą, jest pomysł na złodzieja-maga, ALE wykonanie pozostawia wiele do życzenia. 
Niepotrzebnie książka została podzielona została na cztery tomy. Każdy z nich liczy nieco ponad 200 stron, a szczerze powiedziawszy treść zmieściłaby się na 300-400 stronach. Rozdziały przypominają rozwinięcie planu wydarzeń. Jedno zdanie planu na paru stronach, na siłę. To razi po oczach, przypomina fuszerkę, a nie pracę zakochanego w Egipcie naukowca. Mamy liczne powtórzenia tych samych zdań w różnych rozdziałach, ponowienia opisów tych samych sytuacji. Ponadto cały czas są podkreślane te same cechy bohaterów. Dotyczy do np. Sekhet i jej talentów medycznych czy czterech tajnych wysłanników Ramzesa śledzących Kalasza. Przy każdym spotkaniu z nimi mamy przed oczami te same określenia. Mój mózg wołał "Litości!". Kreacja głównych bohaterów zostawia wiele do życzenia. Są dziecinnie naiwni, lekkomyślni, wręcz głupi. Z jednej strony autor mówi o ich walorach umysłowych, wychwala ich ponadprzeciętne zdolności, a z drugiej ich zachowanie w najprostszych sytuacjach temu definitywnie zaprzecza. Dzięki Panu Jacqowi przeszłam przez dysonans poznawczy. Chaemwaset zamiast genialnym kapłanem Ptaha, okazał się naiwnym i nie do końca rozgarniętym młodzikiem bez krzytyny logiki (choć czasem miewał przebłyski olśnienia). To mnie zabolało, bo postać historyczna, a postać fikcyjna to dwie totalnie różne osobowości. Zarówno na poziomie fabuły, zarysowania postaci i języka powieści jestem zawiedziona. Może małe dzieci uwierzyłyby w rozwój wypadków, ale dorosły czytelnik przeżyje szok, tym bardziej jeśli zna wcześniejsze książki Jacqa. 
Pozytywami tej książki jest kreacja Starego, osła i psa, przytoczone cytaty z autentycznych tekstów egipskich, opis wierzeń Egipcjan, niektórych rytuałów i przepisów medycznych. Tak, Stary i jego teksty są naprawdę dobre. Moja ulubiona postać z tej serii.

Czy polecam tą książkę? Nie, ja na pewno do niej drugi raz już nie wrócę. Szkoda czasu. Za duża fuszerka. Momentami zastanawiałam się czy to na pewno wyszło spod pióra autora cyklu o Ramzesie. Naprawdę widać ogromną przepaść. Stare książki autora są bardzo dobre, a cykl o Setnie nie sięga im nawet do pięt. Zresztą o jakich śledztwach księcia tu mowa, jeśli wszystko jest raczej dziełem przypadku, a Setna naprawdę nie grzeszy inteligencją. Jedno konkretne wydarzenie na jeden tom. Fabuła potraktowana po łebkach, na odwal. 

A może jednak Wy macie inne zdanie? Może ja jestem zbyt wymagająca? Może Wy pomożecie mi dostrzec jakieś dobre dodatkowe pozytywy tego cyklu?

Miłego wieczoru,
Wasza Marigniewa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz