Recenzje tematycznie

poniedziałek, 19 lutego 2018

5) "Boska Nefretete" E. Kassala, czyli znów Egiptem mój świat się toczy

Po czterech tomach Setny postanowiłam odetchnąć powietrzem znad Nilu, ale w wykonaniu innego autora. Mimo, że o czasach Ramzesydów stanowiła jedna z moich prac magisterskich, moje serce należy do XVIII Dynastii. Idąc tym tropem zaczęłam szukać książek z tego przedziału czasowego. Jaka była moja radość, gdy na profilu Stowarzyszenia Miłośników Egiptu HERHOR natknęłam się na relację ze spotkania autorskiego Pani Ewy Kassali promującej swoją nową książkę o Hatszepsut. Polska autorka, pisząca o Egipcie, mająca wsparcie w takich osobach jak profesor Andrzej Niwiński czy dr Andrzej Ćwiek to nie byle co. Stwierdziłam, że zaryzykuję i zamówiłam jej trylogię traktującą o kobiecych władcach Egiptu. Na pierwszy ogień poszła książka o Nefertiti. Efekty z podróży do epoki Echnatona zaraz sami zobaczycie.

Kim była Nefertiti? Kobietą, ukochaną faraona Echnatona, znanego także jako Amenhotep IV, który próbował wprowadzić w Egipcie wiarę w emanację jednego boga Atona, świetlistą tarczę słoneczną, która swymi promieniami rozdawała życie wszystkim, bez względu na narodowość. Nefertiti, Wielka Małżonka Królewska, wspierała swego męża w jego zamierzeniach, stanowiła ważną część świętej boskiej rodziny, była żeńskim pierwiastkiem boskości. Matka sześciorga córek Echnatona. Jej imię oznacza "Piękna, która przybyła". Jej siostrą była prawdopodobnie żona Horemhaba, Mutnodżmet. Znamy jej liczne przedstawienia, które zachowały się z ruin Achetaton, w tym słynne popiersie, odnalezione przez Niemców w 1912 roku i potajemnie wywiezione z Egiptu. Urody nikt nie może jej odmówić. Jednak jaka była? Co ją interesowało? Skąd pochodziła? Kim byli jej rodzice?
Na temat pochodzenia Nefertiti krąży wiele hipotez. Jedne mówią, że była rodowitą Egipcjanką, córką zamożnych dworzan, inne twierdzą, że mogła być nawet córką Ai i jego żony Ti (stąd też pojawia się możliwość, że Mutnodżmet była jej rodzoną siostrą). Jej imię jest natomiast wskazówką, że równie dobrze jej korzenie sięgają daleko poza granice Egiptu. Kassala skorzystała z tej kuszącej hipotezy i ojczyznę Nefertiti umieściła w Mitanni, gdzie panował Tuszratta. Tym samym pisarka utożsamiła żonę Echnatona z księżniczką Taduhepą. Ze źródeł historycznych wiemy, że Taduhepa wyruszyła na dwór Amenhotepa III (ojca Echnatona), została jego żoną, a po jego śmierci weszła w skład haremu następcy tronu. Możliwe, że wskazówką, która nakazuje Kassali podążanie śladem mitannijskim jest pochodzenie matki samego Amenhotepa III, Mutemui.

Ramy czasoprzestrzenne książki są jasno określone. XVIII dynastia, okres amarneński, od rządów Amenhotepa III aż do przejęcia władzy przez dzieci Echnatona, Egipt i Mitannia. Autorka ściśle trzyma się znanych faktów i wokół nich buduje swoją historię, co jest zdecydowanie dużym plusem.
Główną bohaterką książki jest wspomniana już Nefertiti, przedstawiona jako córka mitannijskiego władcy Tuszratty, kapłanka Isztar. Od małego była nauczana historii państw sąsiednich, etykiety, sztuki uwodzenia oraz wszelkich potrzebnych umiejętności, które mogły przydać się kobiecie dopuszczonej do tajników władzy. Na jej drodze los postawił młodszego o cztery lata Amenhotepa IV. Został on wysłany wraz z Eje przez faraona do Mitanni w delikatnej sprawie sprowadzenia świętego posągu Isztar oraz jej Wielkiej Kapłanki Dinany do Teb. Dinana słynęła z niezwykłej wiedzy w sprawach medycznych. Dla niedomagającego faraona była ostatnią deską ratunku. Jednak wyjazd Dinany z Mitanni był praktycznie niemożliwy, ponieważ kapłanka nie miała prawa oddalać się od posągu swej pani. W jaki sposób Tuszratta i Amenhotep III mogli usprawiedliwić przed poddanymi taką podróż? Jak sądzicie? Tak, racja. Tylko wielki pochód księżniczki mitannijskiej do Teb, by poślubić samego faraona. Nefertiti, a raczej jeszcze Taduhepa jako kapłanka Isztar miała prawo zabrać w swojej obsadzie Dinanę i posąg Isztar. W atmosferze narad i podejmowania ważnych decyzji rodzi się miłość pomiędzy królewskimi dziećmi, uczucie czyste, platoniczne, pełne zachwytów i wzajemnej adoracji. Wraz z bohaterami podróżujemy przez egipską ziemię, zwiedzamy pałac faraona, poznajemy kulisy rządzenia Egiptem złotych czasów przez potężną Teje, gnamy przez pustkowia pustyni, by budować nową stolicę poświęconą samemu Atonowi, widzimy przemianę Echnatona w coraz bardziej uduchowioną istotę oddaloną od świata doczesnego, zmagamy się z samotnością Nefertete i jej rosnącą fascynacją rzeźbiarzem Totmesem, dostrzegamy tragiczne skutki reformy religijnej Echnatona dla funkcjonowania Egiptu na arenie międzynarodowej poprzez narastające konflikty zbrojne na terenach podległych Kemet, wreszcie mamy okazję do obserwacji różnych wymiarów miłości. To historia o zakochanej kobiecie, która na swych barkach dźwiga nie tylko obowiązki rodzinne względem męża i dzieci, ale także wobec całego ludu egipskiego. Gdy jej mąż zawodzi i usuwa się w cień, by kontemplować swego duchowego ojca Atona, ona musi przejąć ster władzy, wzorując się na swej teściowej Teje, by nie dopuścić do katastrofy. Zarządza, podejmuje decyzje, stara się zachować równowagę Maat, nie tracąc przy okazji nawet drobiazgów z zasięgu wzroku. Pragnie ciszy i spokoju, ale wie, że los przeznaczył dla niej co innego. Pomimo różnych trudności walczy i nie poddaje się. 
Ewa Kassala wykreowała postać silnej i wyjątkowej jak na swoje czasy kobiety. Nie jest to typowa Mary Sue. Nefertiti miewa swoje słabości, gorsze dni, ale umie się z nich podźwignąć. Pokazuje nam jak sobie radzić w trudnych momentach. Zresztą ukłony pisarce należą się nie tylko za "Piękną, która przybyła". Inni bohaterowie, nawet ci drugoplanowi jak Horemhab, Nefer, Giluhepa, Ptahmes czy Aanen są osobami z krwi i kości. Genialnie autorka oddała postać Teje. Wyjątkowo silny charakter, władczy, poważny, rozsądny, ale i nieprzejednany. Taką ją widzimy na jej najbardziej znanym drewnianym popiersiu. Przy okazji poznajemy także Echnatona. Poświęcono mu tyle różnych książek, od naukowych po zupełnie fantastyczne, ale niewiele osób próbowało wniknąć w jego sposób myślenia, przedstawić jego punkt widzenia. Kassali się to udało, chociaż nie napisała tego bezpośrednio. Ujęła mnie zdaniem, że Echnaton taki już się urodził i oddalał się od świata rzeczywistego, bo przeistaczał się w istotę boską, by pojednać się ze swoim ojcem Atonem. Wydaje mi się, że w tym krótkim opisie zawarła tajemnicę rządów i jestestwa Amenhotepa IV. Zawiera się w tym także staroegipska wiara, że faraon jest synem Re, wcieleniem Horusa, który jest łącznikiem pomiędzy światem bogów a ludzi, istotą, która po śmierci dołącza do bogów na Pola Trzin/Jaru (forma egipskiego raju).
Język powieści jest magiczny, bardzo plastyczny. Przenosi nas bezpośrednio do starożytności, gdzie możemy podziwiać wspomniane już pejzaże znad Nilu czy pustyni, wnętrza świątyń czy pałaców. Autorka nie stroniła także przed używaniem niektórych staroegipskich określeń na artefakty władzy jak heka czy nechacha. Świetnym posunięciem jest także przytoczenie hymnu do Atona, który stworzył sam Echnaton (przy okazji warto wspomnieć, że jeden z biblijnych psalmów, a dokładniej 104 jest wzorowany na hymnie. Dla mnie osobiście to plagiat ;)  i niech nikt nie mówi, że biblia nigdy nie inspirowała się wierzeniami bliskowschodnimi). Ciekawym urozmaiceniem są modlitwy Nefertiti do Isztar, kończące ważniejsze rozdziały. 
Książka godna polecenia nie tylko dla fanatyków starożytności czy samego Egiptu. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, nawet osoba nieobeznana z tematem, ponieważ autorka w trakcie powieści jasno wykłada kto jest kim dla kogo, więc nie ma problemu z połapaniem się w genealogii i hierarchii dworskiej. 
"Boską Nefertiti" Ewy Kassali czytałam z prawdziwą przyjemnością zarówno na poziomie powieści jak i dozy faktów historycznych. Książka ujęła mnie za serce i wiem, że jeszcze niejeden raz wrócę do niej. Nie tylko za sentyment do czasów, które prezentuje, ale także dla kreacji bohaterów, magii, którą to małe dzieło roztacza wokół siebie. Warto, po stokroć warto, zapoznać się z Nefertiti w tym wydaniu.
A jeśli zapytacie o minusy - za krótko. Zdecydowanie. I nie podobało mi się zagranie Nefertiti względem Kiji. Liczyłam na to, że obudzi się w niej litość i pozwoli życiu samemu potoczyć się swoim torem. Jak widać nieco mu pomogła. Żałuję, że mocniej nie został zaakcentowany aspekt konfliktu z klerem Amona za rządów Echnatona i późniejsza próba odbudowania relacji z nimi przy obsadzaniu Tutanchamona na tronie.
Po cichu liczę, że Kassala zdecyduje się na stworzenie książek o Teje, Anchesenamon, Jahmes-Nefertari i wielu innych. Myślę, że brakuje tego na rynku wydawniczym, a autorka ma potencjał, umiejętności i potrzebną wiedzę.

Co sądzicie o powieściach inspirowanych historią? Chętnie sięgacie po takie pozycje czy raczej omijacie je szerokim łukiem? Co polecacie?

Mały graficzny dodatek:
Teje

Nefertiti

Boska rodzina, Echnaton wraz z Nefertiti i córkami obdarowywani życiem przez Atona (małe znaki anch trzymane przez słoneczne promienie tarczy słonecznej, wcielenie Atona).

Echnaton z żoną i córką składający ofiary Atonowi

Echnaton
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz