Recenzje tematycznie

sobota, 31 marca 2018

11) "Ostatnie życzenie" Wiedźmina A. Sapkowskiego

    Kontynuuję przygodę z Wiedźminem, tym razem sięgając po "Ostatnie życzenie" A. Sapkowskiego. I nie żałuję ani trochę, bo książka pozytywnie zaskakuje na każdym kroku.
    Czym jest "Ostatnie życzenie"? Zbiorem opowiadań, które ma nas wprowadzić w cykl Wiedźmina. Każde dotyczy innego wydarzenia, ale wszystkie są ze sobą w jakiś sposób powiązane, ciągiem przyczynowo-skutkowym. 
    Geralt z Rivii zaczyna od walki ze strzygą, bardzo emocjonującej, bo bazującej na więzi między ojcem a córką. Jak wygląda i zachowuje się ta pomroka, jak sobie z nią poradzić? Sapkowski w końcu stanął na wysokości zadania i poświęcił nieco miejsca naszym słowiańskim demonom. Inną pomroką, której poświęcono uwagę jest bruxa, cięższa odmiana wampira, wplątana w romans rodem z "Pięknej i Bestii". Ciekawe powiązania i zaskakujący finał. Ponadto mamy okazję gościć w świątyni Melitele i bliżej poznać kapłankę Nenneke. Postać, która bardzo zyskuje na bliższym poznaniu. Mamy też coś dla fanów rozlewu krwi, rozróbę z kimś w rodzaju średniowiecznych terrorystów, wierzących tylko w siłę miecza grupowego (czyli kilkoro napastników na jedną osobę). Przerywnikami pomiędzy poszczególnymi opowiadaniami są tzw. głosy rozsądku, gdy Geralt przebywa w świątyni, wówczas do głosu dochodzą jego filozoficzne aspekty duszy. Jeden z ważniejszych i ciekawszych rozdziałów dotyczy przeznaczenia naszego Białego Wilka i Ciri, a dokładniej mówiąc, w jaki sposób do tego doszło. Dzięki temu mamy okazję poznać sławną Calanthe, czyli Lwicę Cintry, Pavettę i Duny'ego. Tu zwróćcie uwagę na szlachcica Kudkudaka, barwny charakter obdarzony niecodziennym talentem. Potrafi być komiczny, ale również prawić mądrości, gdy wymaga tego sytuacja. Zbiór kończy tytułowy rozdział roztrząsający pierwsze dni znajomości Geralta i jego wielkiej miłości, Yennefer, nie tak idealnej czarodziejki jak mogłoby się wydawać. Przy okazji wmieszana w sprawę została pomroka rodem z Orientu, dżinn, który przypieczętował los dwojga kochanków. W jaki sposób? O tym sami przeczytacie. Naprawdę warto. 
     Moim ulubionym opowiadaniem został "Kraniec świata". Gwarantowany sukces, bo występuje niezastąpiony duet - Geralt i Jaskier z niewyparzoną "gębą", elfy, Żywia i rozumny diabełek, który kocha psocić, ale ma wielkie serce. Mieszanka wybuchowa, ale gwarantująca zarówno dobrą zabawę, jak i momenty wzruszenia. Sapkowski dał tu świetną próbkę swojego talentu. 
     "Ostatnie życzenie" jest o wiele lepsze od pięcioksięgu Wiedźmina, bardziej dopracowane pod względem fabuły, powiązań poszczególnych opowiadań, doboru bohaterów, języka i charakteryzacji poszczególnych postaci. Mamy sytuacje komiczne, dialogi nie stronią od ironii, a gdy wymaga tego sytuacja - autor wprowadza poważny nastrój przez zdroworozsądkowe podejście, decyzje i wypowiedzi naszych protagonistów. 
    Książkę czyta się bardzo szybko, wręcz połyka się kolejne strony i trudno się oderwać od niej nawet na chwilę. Znalazłam tu to, czego zabrakło w cyklu - pomrok słowiańskich. Razem z Geraltem i Jaskrem podróżowałam po ich świecie, choć zza mgły innego wymiaru, ale to niezapomniana przygoda. Polecam każdemu z czystym sumieniem. Może właśnie od tego powinno się zacząć czytać Wiedźmina? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
    Jeżeli kiedyś w gęstwinie zbóż usłyszycie "uk uk uk", uważajcie. Lada moment może na Was wyskoczyć kozłoróg Torque i zaatakować żelaznymi kulkami utaplanymi w miodzie i dziegciu ;)

Tymczasem - Wesołych Świąt Wielkanocnych, pełnych rodzinnego ciepła, kolorowych pisanek, słodkiego zajączka i mokrego dyngusa ;)
Wasza Marigniewa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz